O znalezisku na konferencji prasowej opowiedział Andrzej Toczewski, dyrektor Muzeum Ziemi Lubuskiej. – Nie jest to jakieś szczególne wydarzenie, bo tego rodzaju zjawiska zdarzają się w różnych miastach. Wiążą się z różnymi wydarzeniami i epizodami historycznymi. Tak też zapewne było i w tym przypadku – powiedział dyrektor MZL.
Na razie nie wiadomo co znajduje się w skrzyni. Dyrektor MZL przypuszcza, że mogą być to receptury winiarskie, które w dawnych czasach ukrywano w skrzyniach przed wojskami. Jak ustalił nasz reporter Piotr Waliński, jej otwarcie będzie możliwe po przyjeździe osoby, który posiada niezbędne doświadczenie. W ciągu kilku dni w naszym mieście pojawi się specjalista kryminalistyki, który otworzy skrzynię w odpowiednich warunkach.
Autor: Piotr Waliński