Dziś spacerując al. Niepodległości w Zielonej Górze trudno uwierzyć, że niegdyś w większości znajdowała się przy niej niska i mało reprezentacyjna zabudowa. Zmieniła się ona dopiero na początku XX w., kiedy to diametralnie zmienił się jej charakter i chętniej budowali się przy niej znamienici mieszkańcy ówczesnego Grünbergu. Na rogu dzisiejszej al. Niepodległości (dawniej Bahnhofstrasse) i placu Bohaterów wybudowano kamienicę, która mogła budzić zazdrość okoliczność mieszkańców. To słynna “lembasówka” przy al. Niepodległości 26 (niegdyś Bahnhofstrasse 24).
Tekst:
dr Grzegorz Biszczanik – historyk, filokartysta, znawca dziejów Zielonej Góry
Jeszcze pod koniec lat 80. XIX w. na tej parceli znajdował się mało interesujący pod względem architektonicznym, jednokondygnacyjny budynek należący do fabrykanta nazwiskiem Markert. Nie zakładał on budowy większego domu, gdyż istniejące plany budowlane ukazywały tylko rozbudowę tego, który do tej pory istniał. Kiedy w mieście wybudowano linię kolejową całą ulicę poddano regulacji.
Działkę Markerta wraz z domem kupił dr Kurt Wagner (specjalista chirurgii i chorób kobiecych), który postanowił stary dom zburzyć, a w jego miejsce wybudować okazałą kamienicę z ozdobną i charakterystyczną narożną wieżyczką!
Dr Wagner do sporządzenia wszelkiej dokumentacji budowlanej zatrudnił jednego z najwybitniejszych niemieckich projektantów nazwiskiem Hammerling, który niezwłocznie zabrał się do pracy. Niezbędna dokumentacja budowlana wraz z planami fasad zewnętrznych oraz rozmieszczenia pomieszczeń została złożona do Policji Budowlanej w marcu 1911 r.
Hammaerling sporządził bardzo odważne i szczegółowe projekty. Świadczyć o tym mogą odrębne plany „wieżyczki” ze szczegółowymi wyliczeniami detali, które jednak niezbyt spodobały się urzędnikom. Nakazali oni wykonać drobne poprawki zatwierdzając plany 16 maja 1911 r.
Jak wynika z dokumentacji budowlanej dom został wybudowany zaledwie po kilku miesiącach i był oddany do użytku. Była to czterokondygnacyjna kamienica wybudowana na planie prostokąta, wykonana z cegieł oraz otynkowana. Od strony dzisiejszego pl. Bohaterów (kiedyś Kaiser Wilhelm Platz) na dwóch kondygnacjach znajdowały się okna balkonowe, jednak bez zdobionych balustrad.
Było to dziwne, gdyż cała kamienica posiadała detale architektoniczne w postaci elementów roślinnych i nawiązań do winnej historii miasta. Nad parterowymi oknami umieszczono obramowania z naczółkami. Ciekawostką jest także nieregularne ułożenie okien kształcie pseudowykuszu – od strony placu i wykuszu na pierwszej kondygnacji od strony ulicy.
Dr Wagner w kamienicy chciał prowadzić także własną praktykę lekarską, dlatego też przed oddaniem budynku do użycia musiał on przejść szczegółowa kontrolę królewskiego lekarza rejonowego, który stwierdził, że pokoje są suche i nie będą stanowiły obaw dla policji sanitarnej.
Po wybudowaniu domu posiadał on jednak kilka wad, których nie usunięto zgodnie z zaleceniami policji budowlanej, a w związku z tym dr Wagner musiał zapłacić wysoką karę. Nie było to jednak największym problemem, gdyż przy budowie kamienicy została także naruszona konstrukcja drogi przy Kaiser Wilhelm Platz (dziś pl. Bohaterów). Policja budowlana nakazała doprowadzić ulicę do stanu używalności wyznaczając 14-dniowy termin na naprawę nawierzchni.
W 1913 roku wg projektu Richarda Kintzela do budynku została doprowadzona, cementowymi rurami, kanalizacja. Pierwszą przebudowę domu przeprowadzono zaledwie po 11 latach od wybudowania, w 1922 r. Zakładała ona usunięcie z poddasza mieszkania składającego się z trzech pokoi oraz kuchni, w którym mieszkała córka dr. Wagnera.
Inwestor nie żałował pieniędzy wyposażając dom. Kupował tylko najlepsze produkty jak m.in. armaturę sanitarną z grünberskiej firmy Georga Raetscha. Poczekalnia przy wejściu została wyłożona marmurowymi płytami a po obu stronach umieszczono wielkie kamienne ławki. Nic więc dziwnego, że w kamienicy chcieli mieszkać najważniejsi w mieście. W 1924 r. w kamienicy mieszkali m. in. dr Willi Wagner (radca sanitarny), dr med. Walter Bergmann (lekarz specjalista chirurgii i chorób kobiecych), dr med. Franz Jsemer (otolaryngolog). Ciekawostka jest także fakt, że w późniejszych latach w kamienicy mieszkał Rudolf Wagner najbardziej znany właściciel grünberskiego… salonu samochodowego marki Ford!
Kamienica ucierpiała pod koniec II wojny światowej – w niewyjaśnionych dokładnie do dziś okolicznościach spłonęła wieżyczka. Budynek został odbudowany jednak bez zachowania jego oryginalnego kształtu. Po zakończeniu II wojny światowej w budynku został zlokalizowany Dom dla Matki i Dziecka, a od lat 50. XX wieku mieszkał w nim przewodniczący Wojewódzkiej Rady Narodowej i późniejszy wojewoda zielonogórski Jan Lembas i z tego powodu kamienicę potocznie nazywano “lembasówką”.
Dziś kamienica jest własnością lokatorską i znajdują się w niej mieszkania prywatne (po ok. 120 m2 każde!) oraz biura zarządcy nieruchomości. W związku z tym budynek nie jest dostępny do zwiedzania. Elewacja pomimo zachowanych wielu elementów architektonicznych jest w kiepskim stanie, a dodatkowe “bazgroły” nie dodają jej uroków.
dr Grzegorz Biszczanik – historyk, filokartysta, znawca dziejów Zielonej Góry