Jeszcze przed rozpoczęciem rundy rewanżowej potwierdziły się informacje o powrocie do Olimpu AZS UZ. Trener Ireneusz Łuczak wykorzystał okienko zimowe i sprowadził dobrze znanego w Zielonej Górze zawodnika, który ma już za sobą trzy sezony dla akademickiej drużyny.
Po 67 meczach w AZS UZ w latach 2020-2023 Jakub Siedlecki postanowił zrobić przerwę od piłki ręcznej. Co się stało, że zmienił zdanie? Do powrotu namówił go Ireneusz Łuczak. Wzmocnienie w bramce było potrzebne bo w grudniu kontuzji doznał Jakub Paklerski.
Potrzebne wzmocnienie tam, gdzie szukamy coś nowego. No i mam nadzieję, że to już pod kątem nie tylko tego sezonu, ale i przyszłego. Także no cóż, chcemy iść do przodu, rozwijać się, dlatego są też zawodnicy tam, gdzie mamy luki. Chcemy to jeszcze uzupełnić, ewentualnie wzmocnić i będziemy coś tam próbować kombinować
Siedlecki znów nabrał ochoty do grania, a przy Szafrana trenuje na co dzień dobrze mu znane towarzystwo, które z sezonu na sezon buduje sobie coraz mocniejszą pozycję w pierwszej lidze. Bramkarz o atmosferę i aklimatyzację nie musi się martwić.
Tutaj drużynę bardzo dobrze znam, bo połowa drużyny, jest z Głogowa, ja też jestem z Głogowa, a reszta też chłopaków tutaj grała, jak ja jeszcze grałem, więc na pewno czy z trenerem, czy z maserem, czy z chłopakami jest dobra atmosfera, więc myślę, że będzie dobrze. Jak myślisz, co uda się ugrać jeszcze w tej drugiej rundzie? Pierwsza całkiem udana, patrzyłem na tabelę, widziałem, że tam do czwartego miejsca jest jednak ten przeskok punktowy, ale też nie za duży, więc myślę, że… gdzieś w okolicach podium się zakręcić jak się uda. Młody, ambitny zespół, więc można dużo zdziałać. I będziemy walczyć o jak najwyższe cele
W najbliższą sobotę rusza runda rewanżowa w pierwszej lidze szczypiornistów. Dla Olimpu AZS UZ na początek wyjazdowe starcie z piekielnie mocnym u siebie ZEW-em Świebodzin. To spotkanie o godzinie 18:00