Lubuscy inżynierowie i budowlańcy jako jedni z pierwszych w Polsce ruszyli na pomoc powodzianom. Na zalanych terenach wiele budynków uległo uszkodzeniu, podmyciu, a nawet zawaleniu. Podejmowane natychmiastowo działania np. osuszanie niekoniecznie były właściwe i mogły przynieść zupełnie inny niż spodziewany skutek.
Gdy woda już opadła ogrom szkód był wyraźnie widoczny dla ludzkiego oka. Oko inżyniera widzi jednak znacznie więcej i potrafi ocenić co należy zrobić lub czego absolutnie nie powinno się podejmować. – Ocenialiśmy szkody i wyznaczaliśmy poziom bezpieczeństwa – mówi Wojciech Poręba, przewodniczący Lubuskiej Okręgowej Izby Inżynierów Budownictwa.
– Poczuliśmy się do swojej roli i pojawiliśmy się tam gdzie nasza pomoc była potrzebna – dodaje Poręba. Ponad 50 Lubuskich Inżynierów Budownictwa pomagało i nadal pomaga powodzianom.