Z Przylepu wyjechał ostatni transport toksycznych odpadów po tragicznym w skutkach dla środowiska pożarze. Niemal rok czekaliśmy na kompletne uprzątnięcie skażonego terenu.
– 2,5 tony w ostatnim transporcie wyjechało z Przylepu w smutną dla nas rocznicę tej eko tragedii – mówi prezydent Zielonej Góry Marcin Pabierowski.
Po objęciu funkcji prezydenta Zielonej Góry stwierdziliśmy ponad 500 ton toksycznych odpadów. To były trociny, konstrukcja hali, beczki…Było kilku odbiorców odpadów Ciepielówek, Konin, Bydgoszcz. Dzisiaj możemy powiedzieć, że teren jest bezpieczny
Wojewódzki Inspektorat Ochrony Środowiska w Gorzowie Wlkp. prowadzi stały monitoring pogorzeliska. Od momentu pożaru wykonano 164 pobory wody powierzchniowej, 6 poborów ścieków, 25 poborów gleby, 15 poborów wód podziemnych.
Cały czas ta sytuacja jest monitorowana z uwagi na to, że skażone są jeszcze działki prywatne. Nie były one objęte wywozem toksycznych odpadów. Zmieniliśmy ustalony przez mojego poprzednika proces wywozu odpadów. Dzięki nowym ustaleniom z Narodowym Funduszem Ochrony Środowiska i Gospodarki Wodnej sąsiadujące z halą działki również zostaną oczyszczone
Łączny koszt sprzątania po ekotragedii w Przylepie wyniósł 30 milionów złotych. Przypomnijmy, że za przyczynę pożaru zielonogórska prokuratura wskazuje podpalenie.