PIŁKA NOŻNA:WAŻNEZIELONA GÓRA:

W Słubicach dwa woleje palce lizać, czerwień dla trenera i podział punktów

W Słubicach obejrzeliśmy gole stadiony świata, błędy sędziowskie i czerwoną kartkę dla trenera Lechii. Działo się jak na derby przystało.

Kapitalne otwarcie meczu dla zielonogórzan bo już w drugiej wyszli na prowadzenie. Obronie Polonii zabrakło zdecydowanego wybicia ze swojej “16” i spadającą piłkę z woleja uderzył Igor Bambecki. Celnie i skutecznie bo piłka zatrzepotała w sieci. La Bomba i stadiony świata.

Polonia była bliska wyrównania już w 7′ minucie. Niebezpieczna strata Lechii po wyrzucie z autu na 30 metrze szybko zamieniła się na strzał Cypriana Poniedziałka z prawego narożnika pola karnego. Miejscowa publiczność była pewna, że piłka wyląduje w bramce, ale jednak to Jakub Bursztyn miał więcej szczęścia i strzał zatrzymał się na dalszym słupku. Była jeszcze dobitka – nieskuteczna.

Lechia dostała ostrzeżenie i do 30′ minuty kontrolowała grę, ale po przerwie na uzupełnienie płynów znów uciekła koncentracja. Lechia wznawiała z autu i po wyrzucie straciła piłkę w środku pola. Chwila dekoncentracji zielonogórzan tym razem miała konsekwencje bo Polonia wyszła z kontrą, a z 16 metrów przymierzając w okienko wykończył ją Miłosz Matuszewski. Był to pierwszy stracony gol w tym sezonie przez Lechię, w lidze po trzech kolejkach nie ma już zespołu z czystym kontem.

W 42′ zakotłowało się pod bramką słubiczan. Dośrodkowywał Lisowski, z piłką minęli się obrońcy Polonii i Przemysław Mycan. Zamykał po lewej stronie Bambecki, ale zatrzymał go z poświęceniem Adrian Marciniak, który ucierpiał podczas tej kapitalnej bramkarskiej interwencji. Pierwsza połowa na remis 1:1.

Na pierwszą groźną akcję po przerwie czekaliśmy ponad kwadrans. Rzut wolny dla Lechii, dośrodkowuje Rafał Figiel z piłka przelatuje przez pole karne i głową strącił ją Mycan.  Bramkarz Polonii ratuje się siatkarskim dolnym podbiciem,  co za refleks Marciniaka.

Dziesięć minut później Lechia znów objęła prowadzenie. Mateusz Zieniewicz przerzucił futbolówkę do Lizakowskiego na przeciwną stronę pola karnego ten bez przyjęcia podał górą do Lisowskiego i obejrzeliśmy kolejny efektowny wolej, który dał lechistom drugą bramkę. Co to było za uderzenie Lisowskiego (drugi gol pomocnika w tym sezonie)!

W 83′ minucie meczu sędzina podyktowała rzut wolny dla Polonii. Lechia wykorzystała ten moment na zmiany, ale słubicki spiker jeszcze nie skończył witać nowych zawodników na boisku, a do bramki Bursztyna z 6 metrów bez opieki obrońców piłkę z główki zapakował Giovanni Parizotto. Gospodarze znów wyrównali i było 2:2.

Im bliżej końca meczu tym bardziej nerwowo po obu stronach. Nie zabrakło kontrowersji. W 88′ ewidentna ręka obrońcy Polonii w polu karnym, ale sędzina nie gwizdnęła “11”. W doliczonym czasie ciśnienia nie wytrzymał trener Lechii. Sebastian Mordal obejrzał czerwoną kartkę i odesłano go do szatni.

W ostatnich minutach meczu goli już nie obejrzeliśmy choć obie drużyny starały się o wyszarpanie zwycięstwa. Ostatecznie skończyło się na podziale punktów. Lechia pozostaje bez porażki, a dla beniaminka to cenny punkt bo pierwszy w tym sezonie.

 

 

Zobacz więcej
Back to top button
0:00
0:00