Ograniczenia z powodu koronawirusa stawiają w trudnej sytuacji branżę ślubną. Czy musimy rezygnować z ceremonii i przyjęcia weselnego? Zarówno specjaliści, jak i narzeczeni radzą, by podchodzić do wszystkiego racjonalnie i ze spokojem.
Na rozwój sytuacji czeka m.in. zielonogórzanka Natalia, która na ślub zdecydowała się po wielu latach związku.
– Niektórzy znajomi mówią, że to jest znak, żebyśmy przemyśleli decyzję. Ktoś nam „tam z góry” pokazuje, że może to nie najlepszy pomysł, żeby brać teraz ślub. A my się śmiejemy, że damy radę i nie takie przeciwności losu razem pokonywaliśmy – dodaje Natalia.
Alicja Halczak-Rożnowska, wedding plannerka z Zielonej Góry, przypomina, żeby dokładnie przeanalizować wszystkie okoliczności. Ważne jest, kiedy planowaliśmy ślub, ilu gości chcieliśmy zaprosić i czy mieli to być goście z zagranicy. Musimy też wziąć pod uwagę zapisy w umowach zawartych np. z właścicielem sali weselnej.
Niektóre pary decydują się na ślub zgodnie z planem, zmieniają zaś termin wesela. W Urzędzie Stanu Cywilnego w Zielonej Górze odbywają się ceremonie, które były zaplanowane wcześniej. W uroczystości może brać udział maksymalnie pięć osób, łącznie z urzędnikiem.