Obecnie przyzwyczajeni do niektórych budynków nie zwracamy uwagę na to co wcześniej się w nich znajdowało. Nie bierzemy często nawet pod uwagę, że spełniały one zupełnie inna rolę niż obecnie. Taki znakomitym przykładem jest budynek sklepu spożywczego przy dzisiejszej ul. Ks. Michalskiego w Zielonej Górze, który kiedyś był… restauracją.
Lata 60 i 70. XX wieku w Zielonej Górze, to rozbudowa miasta o nowe ulice oraz osiedla. Jak grzyby po deszczu powstawały nowe bloki, wieżowce, miejsca wypoczynku. Powstawały także nowe restauracje powiększając tym samym ofertę gastronomiczną miasta. W bliskim sąsiedztwie Parku Piastowskiego na początku lat 70. XX wieku postanowiono wznieść budynek mający w swoim założeniu być lokalem gastronomiczno-dancingowym, gdzie mieszkańcy kilkunastopiętrowych bloków mogliby odpocząć po trudach pracowitego dnia.
Sam budynek nie jest szczytem marzeń architektów, ale nie takie było jego założenie. Miał on pomieścić jak największa ilość osób i zostać wybudowany bardzo szybko, aby zaspokoić potrzeby nowych osiedli. Dlatego wzniesiono go z nie najlepszych jakościowo materiałów budowlanych przy niezbyt „wykwintnym” projekcie. Był to jednokondygnacyjny prostokątny budynek posiadający w swoich wnętrzach salę z boksami przeznaczoną do konsumpcji posiłków, parkiet, na którym ustawiano stoliki, w wieczornych porach zamieniany na miejsce do tańczenia. Jedna ze „ścian” była w całości oszklona. Wewnątrz znajdowała się tzw. „wydawka” z lodówkami oraz regałami, gdzie prezentowano trunki oraz zimne dania. Co ciekawe lokal posiadał także zewnętrzne miejsce do spożywania posiłków wraz z kute metalowe ogrodzeni z widokiem na park, gdzie
Lokal nazwano od pobliskiej ulicy „Wiśniowa” i otwarto 1 września 1972 roku. Serwowano w nim obiady, desery, kolacje, a wieczorami odbywały się tam potańcówki. Restauracja była oblegana przez zielonogórzan, gdyż można było poczuć w niej powiem zachodu pijąc pepsi podawaną do obiadu zamiast kompotu. Specjalnością lokalu była duszona baranina, która ściągała do swoich wnętrz miłośników mięsiwa z całej okolicy. Ciekawostka był także fakt, że restauracja słynęła w mieście z muzyki granej na żywo oraz… striptizów.
Restauracja po zacieśnieniu przyjaźni z Witebskiem z BSRR została przemianowana na restaurację „Witebską”, która cechowała się jednak tym samym co jej poprzedniczka – notorycznym brakiem miejsca na potańcówkach, bo zawsze było więcej chętnych niż miejsca. „Witebska” przetrwała do lat 90. XX wieku. Następnie budynek przebudowano i ulokowano w nim sklep spożywczy. Dzisiaj nie ma już śladu po tym dawnym restauracyjnym miejscu na mapie Zielonej Góry. Pozostały zdjęcia i wspomnienia.
#NieznanaZielonaGóra #DawnaZielonaGóra #ZapomnianeMiasto #ZielonaGóra #MiastoZG #Schlesien
Źródła:
-opracowania własne;
-archiwalne numery „Gazety Zielonogórskiej”;
-wspomnienia mieszkańców w zbiorach własnych;
-zbiory APZG;
-zdjęcia Cz. Łuniewicza i B. Bugla.
Tekst:
dr Grzegorz Biszczanik – historyk, filokartysta, znawca dziejów Zielonej Góry