Ostateczna decyzja jest po stronie prezydenta. Ważny w tej sprawie jest głos Komendy Miejskiej Policji w Zielonej Górze. Przypomnijmy, że komendant policji wystąpił z wnioskiem o cofnięcie zezwolenia po bójce, do której doszło 21 stycznia. Nie chodzi jednak wyłącznie o tę głośną sprawę.
Rzecznik prasowy komendy, Małgorzata Stanisławska, zwróciła uwagę, że funkcjonariusze starali się przeciwdziałać takim sytuacjom. Po tragicznym w skutkach pobiciu w jednym z lokali zorganizowali dwa spotkania z przedstawicielami klubu – w urzędzie miasta i na komendzie.
Wszystko po to, aby w tych klubach było bezpieczniej. Na spotkaniach byli obecni zarówno policjanci, jak i prokuratorzy. Mówili o odpowiedzialności za bezpieczeństwo klientów. Proponowaliśmy różne rozwiązania, które mogłyby wpłynąć na poprawę tego bezpieczeństwa, ale jednocześnie poinformowaliśmy o odpowiedzialności, jaka ciąży na przykład za niepoinformowanie o zdarzeniach w klubie czy jego okolicy. Niestety, jeśli chodzi o klub X-Demon, tak naprawdę nie mieliśmy odzewu, pomimo tego że przedstawiciele uczestniczyli w obydwu spotkaniach. Chodzi o to, że incydenty, do których dalej dochodziło, były spowodowane m.in. spożywaniem alkoholu w klubie. A według ustawy na osobie, która prowadzi taką działalność, ciąży obowiązek poinformowania o nich. Niestety, pomimo naszych próśb, nie otrzymywaliśmy takich informacji.Małgorzata Stanisławska
W 2017 roku policja interweniowała w X-Demonie i jego obrębie 93 razy. Daje to co najmniej 2 interwencje w tygodniu. O bójkach, pobiciach czy uszkodzeniach ciała powiadamiały policję osoby pokrzywdzone. Z tego względu policja uznała, że klub stanowi zagrożenie dla osób, które się w nim bawią. Komendant zwrócił się z wnioskiem do prezydenta miasta o cofnięcie zezwolenia na sprzedaż alkoholu.
Po styczniowej bójce wiele osób odnosiło się do zachowania ochroniarzy X-Demona. Właściciel i asystent menadżera klubu tłumaczyli, że w trakcie incydentu zachowali się oni profesjonalnie, choć przyznają, że nie zawsze reagują właściwie do skali zdarzenia. Licencjonowana ochrona jest natomiast droga.
W tej sytuacji powinniśmy pamiętać, że bezpieczeństwo nie ma ceny. Jeżeli ktoś liczy na to, że przypadkowe osoby, bez odpowiedniego przeszkolenia, zapewnią ochronę w takim czy innym klubie, to niestety musi się liczyć z konsekwencjami. Na przykład takimi, jak w tym przypadku – wnioskiem o cofnięcie zezwolenia na sprzedaż alkoholu. Jedną z propozycji, jaka padła na spotkaniach zarówno u prezydenta jak i na komendzie, było to, aby właściciele i menadżerowie klubów zainwestowali w licencjonowaną ochronę. Zdajemy sobie sprawę, że to większe koszty dla właścicieli. Ale należy pamiętać, że to nie pozostaje anonimowe, ale idzie w świat – że w danym miejscu ochroną zajmuje się profesjonalna firma i możemy czuć się bezpiecznie, wychodząc na imprezę.Małgorzata Stanisławska
Inna propozycja, jaką przedstawiano na spotkaniu, to instalacja miejskiego monitoringu przy lokalach. Co do wniosku o cofnięcie zezwolenia na sprzedaż alkoholu, nie ma jeszcze odpowiedzi prezydenta miasta.