Prezydent miasta przyznaje się do poczucia winy, w związku z pożarem hali z chemikaliami przy ulicy Zakładowej. Bo jak mówi Kubicki – po prostu nie zdążyliśmy. Okazuje się bowiem, że miasto miało ruszyć z utylizacją toksycznych odpadów z Przylepu w ciągu najbliższych dwóch miesięcy.
Włodarz Zielonej Góry podkreśla, że miasto dopinało w tej sprawie już ostatnie szczegóły.
Czy Janusz Kubicki czuje się takim kozłem ofiarnym?
Kubicki przyznaje, że na utylizacji toksycznych odpadów się nie zna. Apeluje do władz regionu i rządu o pomoc, bo odpowiedzialność za utylizację tego typu odpadów nie powinna leżeć wyłącznie na barkach samorządu.