W Zielonej Górze wojna. Wojna z kleszczami, komarami i innymi insektami. Wczoraj przy Wagmostawie rozpoczęły się opryski przeciwko insektom, które mogą przenosić bardzo niebezpieczne choroby zakaźne. Mowa tu np. o boreliozie.
To jest okres wzmożonej aktywności różnego rodzaju insektów, w tym szkodliwych jak kleszcze, które w całej Polsce zostały zauważone, że stanowią duże zagrożenie chorobowe. Po okresie letargu szukają żywiciela, a ich żywicielem jest człowiek lub zwierzęta.Krzysztof Piotrowski, Zakład Dezynsekcji, Dezynfekcji i Deratyzacji
Władze Zielonej Góry wolą dmuchać na zimne, stąd opryski, które odbędą się w dwóch turach. Teraz i jesienią.
Chcemy, aby w miejscach, które są częściej odwiedzane przez dzieci, przez dorosłych było bezpiecznie zwłaszcza, jeżeli chodzi o walkę z kleszczami, bo one mogą być dotkliwe, a w konsekwencji zagrażać życiu lub zdrowiu.Janusz Kubicki, prezydent Zielonej Góry
W sumie do opryskania jest ponad 80 ha, czyli parki, place zabaw, okolice obiektów sportowych i innych miejsc przeznaczonych do rekreacji. Opryski nie są groźne dla ludzi. Jak podała TV ZG, rocznie na walkę z insektami miasto przeznacza 120 tys. zł.