Strefa gospodarcza Zielona S3 będzie mogła powstać. Radni przegłosowali uchwałę o zmianie studium uwarunkowań i kierunków zagospodarowania dla terenów przy trasie S3 i w rejonie jej węzła. Wcześniej wokół tematu rozgorzała spora dyskusja.
Prezydent przyznał, że sprawa jest kontrowersyjna ze względu na wycinkę lasu. W trakcie sesji argumentował, że przy innych inwestycjach także wycinano drzewa, np. przed budową szkoły na Osiedlu Zastalowskim. Przedstawił też informacje o zalesieniu miast w Polsce. Wynika z nich, że na jednego mieszkańca Zielonej Góry przypada 1142 metrów kwadratowych lasu. Średnia w Polsce to 191 metrów kwadratowych. W ocenie radnego Jacka Budzińskiego te dane to manipulacja.
Budziński zaznacza, że kilka miesięcy temu jako mieszkaniec Osiedla Pomorskiego poparł utworzenie strefy między S3 a łącznikiem tej trasy. Prezydent zaproponował jednak wariant z drugiej strony łącznika i większy obszar strefy. Nie zgodził się też na pozostawienie półkilometrowego odcinka lasu dla mieszkańców.
Wypowiedź radnego Prawa i Sprawiedliwości zaskoczyła prezydenta Janusza Kubickiego. Uważa on, że brak kolejnej strefy gospodarczej w mieście byłby dużym błędem.
Z mieszanymi uczuciami na zmianę studium patrzył za to radny Mariusz Rosik. Wpływ na to miał podwójny punkt widzenia: mieszkańca i leśniczego.
Zielona S3 to planowana trzecia strefa gospodarcza w Zielonej Górze. Ma liczyć prawie 400 hektarów, co wiązałoby się z wycięciem 300 hektarów lasu.