Przejście przy markecie na ulicy Sulechowskiej stwarza zagrożenie i niedogodności dla kierowców oraz pieszych. Już kilka miesięcy temu radni zwracali uwagę na konieczność jego przeniesienia bądź wyposażenia w sygnalizację świetlną. Na jakim etapie realizacji jest ta koncepcja?
Radny Sławomir Kotylak wnosił o likwidację przejścia, a w praktyce – zsunięcie dwóch. Jednego na wysokości salonu motoryzacyjnego, gdzie znajduje się wzbudzana sygnalizacja świetlna oraz drugiego przy markecie, w stronę skrzyżowania ulicy Sulechowskiej i Urszuli.
Żebyśmy mieli jedne światła, żeby nie komplikować organizacji ruchu, co pozwoli jednocześnie bezpiecznie pokonać ulicę Sulechowską pieszym, a także włączyć się do ruchu mieszkańcom ulicy Urszuli, którzy dzisiaj w godzinach szczytu mają utrudniony wyjazd. Brak sygnalizacji powoduje, że muszą przepuścić wszystkich jadących ulicą Sulechowską i dopiero wówczas mogą włączyć się do ruchu. Powoduje to często sytuacje niebezpieczne – można dostrzec, że dochodzi tam do kolizjiuzasadnia radny Kotylak.
Interpelację w sprawie przejścia na Sulechowskiej Kotylak złożył w styczniu. Przedstawił ją również na sesji rady miasta. Ma nadzieję, że problem uda się rozwiązać jeszcze w tym roku.
Jestem po rozmowach z komendantem miejskim policji. Również dostrzegł problem ulicy Sulechowskiej, zresztą opiniował wstępnie pierwsze koncepcje zmiany organizacji ruchu zaproponowane przez miasto. Rozwiązujmy problemy bezpieczeństwa ruchu drogowego jak najszybciej – to taki mój apel, aby dokonało się to bez zbędnej zwłoki.Sławomir Kotylak
Pomysł innego umiejscowienia przejścia dla pieszych popiera komendant miejski policji, mł. insp. Jarosław Tchorowski.
Co do przesunięcia – oczywiście tak. My tam też wskazywaliśmy pomysły przesunięcia tego przejścia w pobliżu wyjazdu ulicy Strumykowej, w pobliżu wyjazdu ze stadionu. Wiemy, że w tej chwili w urzędzie miasta trwa analiza możliwości technicznych. Myślę, że znajdziemy wspólny mianownik. Generalnie trzeba pamiętać, że chodzi o bezpieczeństwo pieszych, którzy są najbardziej narażeni na krzywdę, jaka może się wydarzyć w sytuacji potrącenia. Często do potrąceń akurat tam nie dochodzi, same liczby nie są wielkie. Natomiast nie zawsze możemy mówić o liczbach, bo one nie są najważniejsze. Ważne, czy ludzie czują się tam bezpiecznie i czy to jest bezpieczne miejsce.mł. insp. Jarosław Tchorowski
– Przejście na Sulechowskiej spędza nam sen z powiek – przyznaje prezydent Janusz Kubicki. Jest przekonany, że przeniesienie wzbudzanego przejścia dla pieszych w inne miejsce jest kwestią czasu.