Lubuska Straż Pożarna bije na alarm w związku z rosnącą liczbą pożarów wewnętrznych i zatruć tlenkiem węgla (“czadem”) w sezonie jesienno-zimowym. Mimo drastycznych statystyk, w których giną ludzie, niewielu mieszkańców zdaje sobie sprawę z nadchodzących zmian legislacyjnych. Już za kilka lat czujniki czadu i dymu będą obowiązkowe we wszystkich domostwach.
Mł. bryg. Arkadiusz Kaniak z lubuskiej straży pożarnej przedstawił zatrważające statystyki dotyczące zagrożeń związanych z okresem grzewczym, podkreślając, że jedynym skutecznym ratunkiem jest proste i tanie urządzenie – czujnik tlenku węgla.
Straż Pożarna odnotowuje wzrost liczby interwencji spowodowanych alarmami czujek, co świadczy o rosnącej świadomości i wyposażeniu domów. Jednak kluczowe zmiany wymuszą na niechętnych obowiązek zakupu urządzeń. Mł. bryg. Kaniak potwierdził, że na podstawie projektu uchwały czujniki dymu i tlenku węgla zostaną wprowadzone jako wymóg prawny.
Straż Pożarna apeluje o rozwagę i wymianę baterii w czujkach przynajmniej raz w roku, a w razie uruchomienia alarmu – o natychmiastowe dzwonienie pod numer alarmowy 112 lub 998.







