– Miasto wraca na własne święto – uważa Bachus, który swoimi obserwacjami dotyczącymi Winobrania dzielił się na “Przystanku Winobranie”. Marcin Wiśniewski Bachusem jest od 19 lat i perspektywę ma szeroką.
Jego zdaniem bardzo dużo zostało zrobione, żeby święto podobało się nie tylko turystom, ale samym zielonogórzanom.
Wystarczy, że to święto toczy, ja się świetnie bawię, bawiąc też innych. Jeżeli mogę podkreślić: bardzo mnie cieszy, że zielonogórzanie wracają na Winobranie. To jest wyraźny wzrost, że miasto wraca na własne święto.
W przyszłym roku Wiśniewski będzie obchodził jubileusz 20-lecia “bachusowania”. Jak wspomina swoje początki?
Nie miałem pojęcia w co wchodzę i co mnie czeka. Aż chciałbym przeżyć swoje pierwsze Winobranie. Pamiętam ten tłum ludzi na scenie przy ratuszu, szykowałem sobie na kartce, co chcę powiedzieć, ale zobaczyłem tych ludzi i poniosło mnie tak, że trwa to do dziś.
Całą rozmowę z Bachusem znajdziecie na wZielonej.pl.
Śledź nas
