Zajmujący przed niedzielnym mecze piąte miejsce w tabeli, Lotto AZS UZ zmierzył się u siebie z plasującym się na szóstym miejscu, LUKS Rolnikiem II Głogówek. Spotkanie 8. kolejki I PLF “Makroregion III” zakończyło się zwycięstwem zawodniczek z Głogówka 5:2.
Z racji tego, że była to rywalizacja ekip sąsiadujacych ze sobą w tabeli, można było przypuszczać, że będziemy mieli do czynienia z wyrównaną walką. Tak też było. Jako pierwsze na prowadzenie wyszły Akademiczki. To wszystko, dzięki bramce Zofii Antczak w 8 minucie spotkania. Cztery minuty później było już 1:1. Stan meczu wyrównała Wiktoria Juchno. Trudno było wskazać drużynę, która byłaby bliżej strzelenia kolejnego gola. Tej sztuki, tuż przed końcem pierwszych 20 minut dokonała tego Julia Służałek, a do przerwy Rolnik prowadził 2:1. W drugiej sporo pecha miały gospodynie. Po strzale Julii Służałek, piłka odbiła się od Beaty Walczyk i znalazła się w siatce. W 37 minucie pojawiła się nadzieja na to, że będzie można odwrócić losy rywalizacji. Bramkę dla Lotto AZS-u UZ strzeliła Wirginia Kurek. Płomień nadziei zielonogórzanek szybko zgasiły Wiktoria Rospleszcz i Julia Służałek, które pokonały bramkarkę z Zielonej Góry.
Mecz w wykonaniu Lotto AZS-u UZ podsumowała grająca trenerka, Beata Walczyk.
Ogrywamy się. Przyszły znowu cztery nowe dziewczyny. Ogrywamy się i tak dalej, ale przeciwnik też postawił bardzo trudne warunki, ale tutaj dzisiaj zaważyło to, że mamy takie trzy bramki, gdzie ja sama tam wpuściłam taką, że…, ale niestety nie wygramy meczu jak nie będziemy mieli bramkarza, bo dziewczyna z pola grała. Potem ja weszłam, żeby wiadomo, przewagę zrobić w polu. Zdecydowanie my tam gdzieś prowadziliśmy tę grę. One w drugiej połowie tylko się cofnęły, broniły i też łatwiej im było wyprowadzać kontrataki. My po prostu, jak to się mówi przysłowiowo “waliłyśmy głową w mur”. Jeśli chodzi o mecz z Chaosem Futsal Wrocław, to powiem tak, my jak pojechaliśmy, graliśmy z Wrocławiem, przegrałyśmy. To był bardzo wyrównany mecz, także ja się spodziewam tak samo zaciętej walki, tak jak dzisiaj było.
Swoimi odczuciami po wygranym meczu podzieliła się z nami Sandra Rospleszcz.
Uważam, że dziewczyny odgrywały dzisiaj bardzo dobrą robotę. Pomimo tego chaosu, który towarzyszył nam na boisku, udało nam się to opanować i w ten sposób zwyciężyłyśmy ten mecz. Taka minimalna różnica bramek to jest teraz też stresujące dla drużyny. Wtedy może się wkraść większy chaos, może nie pójść nam w parze ta gra, może być po prostu nie tak, jakbyśmy chciały i mogłoby to się skończyć po prostu porażką, ale cieszę się, że dziewczyny opanowały sytuację i dzięki temu, że po prostu miały też ten spokój, to udało nam się zdobyć tę bramkę, która właśnie jednak przeważyła na tym, że były dwa gole różnicy, nie jeden, co jest właśnie lepsze i bardziej motywujące niż właśnie taka jedna bramka przewagi.
Futsalistki Lotto AZS-u UZ najbliższy mecz zagrają z Chaosem Futsal Wrocław. Spotkanie odbędzie się 2 marca, o 15:00, także w hali uniwersyteckiej w Zielonej Górze.