Prognozy dotyczące finansów miasta budzą wątpliwości części radnych. Według zapowiedzi ratusza, w przyszłym roku ma spaść zarówno deficyt, jak i zadłużenie. Jednak nie wszyscy wierzą w te założenia.
Jeden z radnych opozycji ocenia, że dokument budżetowy jest — cytuję — „całkowicie niewiarygodny”. Jak podkreśla radny PiS Grzegorz Maćkowiak planowane liczby dotyczące deficytu i zadłużenia nie mają pokrycia w rzeczywistości.
Prognozuje się spadek deficytu i zadłużenia. To jest całkowicie absurdalne. I to się po prostu wpisuje. Dlaczego się wpisuje? Bo tak trzeba. I koniec. To jest, moim zdaniem, całkowicie niewiarygodny dokument. W sensie, powiedziałem, tych cyferek. Tam, co do inwestycji, to oczywiście jest to pewna prognoza i generalnie się z niej prezydenci potem wywiązują. No bo też muszą sobie pewne rzeczy planować. Tu w porządku, tutaj do tego nie mam akurat żadnych zastrzeżeń. Ale, jak powiedziałem, nie spina się to wszystko. Prezydent nie pokazuje żadnej nowej koncepcji. Gdzie są pieniądze rządowe? Ja się pytam. Rządzą wszystkim. Jeszcze w ratuszu jest doradca wojewody do spraw samorządu terytorialnego, ja byłem jego poprzednikiem, gdzie są setki milionów złotych na inwestycje. Ja ich nie widzę
Zastrzeżeń nie budzą natomiast prognozy inwestycyjne. Radny przyznaje, że w tym zakresie prezydent zazwyczaj realizuje zapowiedzi. Ratusz zapewnia, że wszystkie wydatki są planowane zgodnie z możliwościami miasta, a szczegółowe dane zostaną przedstawione w listopadzie wraz z projektem budżetu.
Śledź nas
