
Dwustu nauczycieli – takie są braki w zielonogórskich placówkach oświatowych. Braki ogromne, których nie da się w krótkim czasie zapełnić. Do pracy wróciło sporo emerytowanych nauczycieli.
O tym mówiła w Radiu Index Wioleta Haręźlak. Dyrektor Departamentu Edukacji i Spraw Społecznych w zielonogórskim magistracie dziękowała tym, którzy postanowili wrócić do pracy, ale zdaje sobie sprawy, że systemowo trudno mówić o rozwiązaniu.
To też spędza nam sen z powiek i o tym najczęściej rozmawiamy z dyrektorami, nie znajdując pomysłu na to. Proszę pamiętać, że w pracy są prawie wszyscy emeryci. Czuli, że są potrzebni i jestem im za to bardzo wdzięczna, że pomimo wieku chcą się dalej realizować i chcą być czynnymi nauczycielami. Tylko pytam, na jak długo i jaka jest perspektywa?
Wioleta Haręźlak, mówi że pierwszym rozwiązaniem byłyby podwyżki. – To będzie bezpieczne w realizacji ich jako matki, żony i nauczyciele – powiedziała szefowa zielonogórskiej oświaty.