AZS:ZIELONA GÓRA:

KPR Środa Wielkopolska za mocny dla zielonogórskiej młodzieży. SMS AZS UZ przegrywa we własnej hali

Po serii porażek niedzielny mecz 8. kolejki II ligi mężczyzn, grupy I miał być dla zielonogórskich szczypiornistów momentem, w którym nadejdzie przełamanie. Tak się jednak nie stało, a SMS-u AZS UZ w starciu z KPR-em Środa Wielkopolska musiał uznać wyższość rywala, przegrywając 26:28.

Goście rozpoczęli od prowadzenia 2:0, jednak zielonogórzanie szybko odrobili tę niewielką stratę, aby chwilę później wyjść na prowadzenie. Pierwsza połowa spotkania bez wątpienia należała do tych bardziej wyrównanych. Dopiero pod koniec pierwszych 30 minut gry, przyjezdni zdołali wykreować sobie trzybramkową zaliczkę i prowadzenie 17:14. Przerwa nie wybiła z rytmu zawodników ze Środy Wielkopolskiej, którzy w drugiej części meczu grali jeszcze lepiej, co odzwierciedlała tablica wyników, która w pewnym momencie pokazywała różnicę siedmiu trafień na korzyść KPR-u. Mimo wszystko w ostatnich minutach spotkania gospodarze stopniowo niwelowali tę sporą stratę, ostatecznie ulegając przeciwnikowi, jednak zaledwie dwoma bramkami. Najlepiej w zielonogórskiej drużynie rzucał Igor Śpiewak, który pokonał bramkarza gości aż sześciokrotnie. Pięć bramek zdobył Jakub Kordoń, a cztery Iwo Nowak. Najskuteczniejszym zawodnikiem w szeregach Wielkopolan był Bartosz Małecki, wpisując się na listę strzelców aż dziewięć razy.

Czy zdaniem trenera zielonogórzan, Pawła Peteli jego zespół był bliski zwycięstwa w tym spotkaniu? O to właśnie pytaliśmy szkoleniowca SMS-u AZS UZ.

Blisko było przez pierwsze 30 minut, drugie 30 minut to już była słaba skuteczność rzutowa i dużo błędów własnych, które pozwoliły odjechać przeciwnikowi na bodajże sześć bramek lub więcej. To już była gonitwa, wiadomo, że goni się zawsze trudno i nie dogoniliśmy. Mogę pochwalić swój zespół za pierwszą połowę, za to, że ta gra w ataku się układała i za energię w ostatnich 12 minutach. Ciężko mi powiedzieć, dlaczego początek drugiej połowy był nieudany. To, że był nieudany to akurat prawda. Nie mam zielonego pojęcia, bo w szatni próbowaliśmy się “naładować”, żeby szybko wejść w mecz, żeby właśnie nie było tego, co było, a rezultat był odwrotny.

Co stanęło na przeszkodzie szczypiornistom z Zielonej Góry w odniesieniu zwycięstwa? Mówił Jakub Kordoń.

Zabrakło na pewno takiej woli walki troszeczkę, brakuje nam już tego od kilku meczów, że wchodzimy dobrze w mecz, później gdzieś nam odskakują na dwie, trzy bramki, tak jak odskoczyli na trzy bramki pod koniec pierwszej połowy i w drugą połowę już nie weszliśmy, tak jak powinniśmy, później było gdzieś to przełamanie ok. 15. minuty drugiej połowy, zaczęliśmy faktycznie “ciągnąć” tę grę i brakuje tego dobrego wejścia po prostu w drugą połowę, bo wchodzimy w mecz dobrze, fajnie gramy, a później brakuje właśnie tego, żeby wrócić gdzieś tam “z podróży”, jak rywal nam ucieknie i jak mamy gorsze momenty.

Głos oddaliśmy również zawodnikowi ze Środy Wielkopolskiej Bartoszowi Małeckiemu, który tego dnia był najlepiej rzucającym zawodnikiem.

Kolejny wyrównany mecz z Zieloną Górą. Początek drugiej połowy myślę, że zadecydował, kiedy odskoczyliśmy rywalowi na pięć, sześć bramek. Końcówka nerwowa, troszeczkę dzisiaj nerwowo zagraliśmy. Chyba na siłę niepotrzebnie chcieliśmy dorzucać te kolejne bramki, dużo takich strat, ale myślę, że mecz mógł się podobać kibicom, fajne, emocjonujące zawody. Mamy ekipę naszych kibiców, wyjazdy nie są dalekie, więc fajnie, że tutaj nam kibicują, to wsparcie jest potrzebne. Musimy tutaj tworzyć jak najlepsze środowisko piłki ręcznej. Kibice są naszym siódmym zawodnikiem.

Za tydzień, a dokładnie w niedzielę SMS AZS UZ zagra wyjazdowy mecz we Włoszakowicach, gdzie zmierzy się z SPR-em. Początek spotkania o 15:00.

Zobacz więcej
Back to top button
0:00
0:00