Znamy raport policji z minionego winobraniowego weekendu, który mówi o kilkudziesięciu mandatach i interwencjach funkcjonariuszy. Sporo pracy mieli też ratownicy medyczni oraz lekarze.
O sytuacji na Szpitalnym Oddziale ratunkowym mówił w naszym studiu Robert Górski.
W latach wcześniejszych było naprawdę spokojnie. Tych wyjazdów do gości winobraniowych czy naszych mieszkańców, którzy przysadzili z alkoholem, nie było tak dużo. W zeszłym roku był tego nadwyraz. Ten weekend, z tego co wiem, to do Szpitalnego Oddziału Ratunkowego ludzi upojonych alkoholem trafiło około 17. Z różnych przyczyn. Albo z powodu zbyt głębokiego upojenia alkoholowego, przez co te osoby nie były w stanie trafić do domu na własnych nogach, miały za dużo promili, żeby przebywać w Izbie Wytrzeźwień. Dlatego musieli trzeźwieć w warunkach szpitalnych, no ale też było dużo urazów, czyli ludzi, którzy gdzieś tam się przewrócili czy pobili podczas winobrania i było trzeba ich zaopatrzyć
Z punktu widzenia lekarza, ale tez miejskiego radnego Górski uważa, że nie da się uciec od tego, że Winobranie mimo wszystko jest promocją alkoholu.
Ja może powiem coś, z czym wiele osób może się nie zgodzić, ale to mimo wszystko to jest promocja picia alkoholu, który jest szkodliwy, który powoduje mnóstwo problemów zdrowotnych, ale też i społecznych. I mam takie wrażenie, że co niektórzy uważają, że takie upicie się na winobraniu winem, to jest coś takiego bardziej ekskluzywnego niż po prostu picie na co dzień wódki czy piwa czy innych alkoholi
Więcej na ten temat w dzisiejszej Rozmowie na 96FM.
Śledź nas
