Nagły zwrot w II lidze piłkarek ręcznych. Lider rozgrywek drużyna Gladiatora Oborniki przegrała z ostatnim w tabeli FPR Mirsk 28:32 i tym samym sytuacja awansu do pierwszej ligi nadal pozostaje otwarta. Zadecyduje o tym niedzielny mecz AZS UZ z Gladiatorem.
W pierwszym meczu zielonogórzanki uległy 25:30. Teraz będą miały okazje do rewanżu i jednocześnie szansę na awans do pierwszej ligi. Mówi Kacper kiersnowski trener naszych szczypiornistek.
W wywiadzie wcześniej powiedziałem, że raczej nie mamy szans na awans do pierwszej ligi, przez to, że Obornikom został mecz w Mirsku, który ma ostatnie miejsce tutaj w lidze, ale tutaj drużyna z Dolnego Śląska sprawiła bardzo dużą niespodziankę, wygrała z liderem tak naprawdę i bijemy się o to pierwsze miejsce i chcemy zmazać plamę po tym grudniowym meczu
Zwycięski rewanż dałby akademiczkom awans do wyższej ligi. Czy piłkarkom AZS-u uda się powtórzyć to czego dokonał outsider rozgrywek?
Myślę, że dziewczyny tutaj z Obornik są bardzo dobrze przygotowane technicznie, mają fajne bramkarki, łączą tak samo podobnie jak my dużo młodości z doświadczeniem. Wydaje mi się, że to są bardzo podobne zespoły do siebie i zdecyduje dyspozycja dnia i lepsze przygotowanie. Wydaje mi się też, że i tak Oborniki są w tej chwili faworytem, zwłaszcza biorąc pod uwagę jak ten pierwszy mecz nasz się potoczył, ale damy z siebie wszystko i mam nadzieję, że pójdzie po naszej myśli
Mecz szczypiornistek AZS-u UZ z Gladiatorem Oborniki w najbliższą niedzielę o godz. 16:00. A cała rozmowa z trenerem Kacprem Kiersnowski w “Szatni Akademików”.







