Ostatni raz, rezerwy Lechii cieszyły się ze zwycięstwa dokładnie 5 kwietnia. Wówczas okazały się lepsze od Ilanki Rzepin, z którą wygrały 3:2. W niedzielę, na własnym stadionie powalczyły o powrót na zwycięską ścieżkę, a zmierzyły się z rezerwami AstroEnergy Warty Gorzów. Wszystko w ramach 25. kolejki IV ligi lubuskiej. Zwycięsko z tej potyczki wyszli gorzowianie, którzy pokonali zielonogórzan 3:0.
Pierwsza połowa była wyrównana, a kluczowe role odgrywali bramkarze. Lechia II miała swoje szanse, jednak brakowało wykończenia i odrobiny szczęścia. Gorzowianie mogli to wykorzystać w 30 minucie spotkania, kiedy to jeden z zawodników z Gorzowa minął bramkarza i gdy wydawało, że AstroEnergy Warta II obejmie prowadzenie, zapobiegł temu obrońca zielonogórskiej drużyny. Na półmetku starcia był bezbramkowy remis. Druga połowa należała jednak do piłkarzy z północnej części województwa lubuskiego. Po błędzie zawodników z Zielonej Góry, który miał miejsce w polu karnym gospodarzy, goście dopięli swego. Na listę strzelców wpisał się Dawid Ufir. Szansę na zniwelowanie strat miał Łukasz Maćkowiak z Lechii II, jednak jego strzał został zablokowany. Niewykorzystane szanse zemściły się, a rywal z Gorzowa, dzięki trafieniu Marka Górala objął dwubramkowe prowadzenie. Przysłowiową kropkę nad “i” postawił Mateusz Flak, który zdobył bramkę na 0:3 w samej końcówce spotkania.
Przegrane starcie skomentował Karol Haraś reprezentujący barwy zielonogórskiego zespołu.
O niedzielnym meczu ze swojej perspektywy opowiedział Dawid Ufir, grający w AstroEnergy Warcie II.
Najbliższa okazja na przełamanie pojawi się już 30 kwietnia w Sulęcinie, w meczu z miejscową Stalą. Spotkanie rozpocznie się o 18:00. Z kolei 4 maja, o 12:00 Lechia II zagra u siebie z Pogonią Świebodzin.







