Trwają kolejne działania związane z usuwaniem skutków pożaru hali z toksycznymi odpadami w Przylepie. W ubiegłym roku udało się uprzątnąć działki i wywieźć niebezpieczne substancje, ale to dopiero początek długiego procesu przywracania tego miejsca do użytku.
Jak informuje Jarosław Flakowski, wiceprezydent Zielonej Góry, miasto przystępuje teraz do kluczowego etapu, czyli remediacji terenu.
Oznacza to nic innego, jak przywrócenie normalnych walorów tej okolicy. Po oczyszczeniu wszelkich niebezpiecznych elementów, musimy dokonać kolejnych badań dotyczących struktury geologicznej tego obszaru. Sprawdzimy, czy na tych działkach nie znajdują się jeszcze substancje, które musielibyśmy poddać tej remediacji. Ciek Gęśnika też będzie zbadany. W sierpniu wyłonimy wykonawcę tego zadania.
Wiceprezydent podkreśla, że sprawa Przylepu pozostaje jednym z najważniejszych tematów w magistracie.
To jest ciężka praca urzędników, którzy przygotowują ten proces. Trwa też postępowanie prokuratorskie dotyczące całego tego zajścia, w różnych obszarach. My prowadzimy korespondencję z organami, odpowiadamy na pytanie. Mamy nadzieję, że w najbliższym czasie uda się rozstrzygnąć, co tam się właściwie wydarzyło.
Przypomnijmy – według ustaleń biegłych, w wyniku pożaru z lipca 2023 roku skażeniu uległo około 65 hektarów terenu.
Śledź nas
