Dobry scenariusz i reżyseria to gwarancja kasowego sukcesu i prosta droga do nagrody filmowej. Okazuje się jednak, że życie pisze zaskakujące scenariusze. Z powodu pandemii w patowej sytuacji znaleźli się nie tylko reżyserzy czy aktorzy, ale również organizatorzy najważniejszych festiwali i przeglądów filmowych. Kiedy lubuscy kinomani spotkają się z X Muzą w pięknych okolicznościach łagowskich jezior?
Pierwszy klaps otwierający spotkania w ramach 49 Lubuskiego Lata Filmowego padnie 30 sierpnia, ostatnie seanse będą 6 września. Wybór tego terminu podyktowany był zarówno prozaicznymi trudnościami związanymi z noclegami, jak i przedłużającymi się obostrzeniami epidemiologicznymi. Organizatorzy postawili na bezpośrednie spotkania i dyskusje z filmowcami i publicznością w tzw. realu, i nie chcieli festiwalu online.
LLF jest festiwalem kinematografii krajów Europy Środkowej i Wschodniej, dlatego istotna była decyzja o przesunięciu terminu zgłoszeń prac konkursowych do 31 lipca. Co roku napływa ponad 240 filmów. Napływają zgłoszenia z Brazylii, Kanady, Iranu, Grecji, Egiptu, ale z bólem serca organizatorzy muszą odmawiać udziału. Regulamin nie tylko ogranicza kraje, ale przede wszystkim nadaje charakter tej filmowej imprezie. Andrzej Kawala, dyrektor LLF podkreśla, że jest to festiwal dla koneserów
Miłośnicy polskiej kinematografii na pewno się nie zawiodą.
Festiwal filmowy w Łagowie Lubuskim jest najstarszym przeglądem filmów fabularnych w kraju. Od 1969 roku, i przez następne cztery lata można było oglądać filmy najlepszych polskich reżyserów Andrzeja Wajdy czy Kazimierza Kutza. Późniejsze przeglądy w Gdańsku, Gdyni czy Sopocie brały przykład jak można organizować festiwale filmów fabularnych
O kondycji kinematografii i kin studyjnych w czasach epidemii możecie posłuchać w całej rozmowie na portalu wzielonej.pl, z Andrzejem Kawalą, dyrektorem Lubuskiego Lata Filmowego.