„Emma.” z 2020 roku pachnie świeżością i skrzy się angielskim dowcipem. Ten film się opiera na znakomitym aktorstwie i umiejętnym wydobyciu wszystkich jego walorów: mimiki twarzy, gestu, zawieszenia głosu i pauz. Tutaj wirtuozami i kwintesencją angielszczyzny jest duet: Anya Taylor-Joy (Emma Woodhouse) i Bill Nighy (Pan Woodhouse).
Z czym kojarzą się Brytyjczycy? No, ba! Zabawa w poszukiwania trafnych określeń dla Anglików i Wysp Brytyjskich jest banalnie prosta. Jak z rękawa sypiemy herbacianym five o’clockiem, kruchymi ciasteczkami z konfiturą, Big Benem, miłością do Królowej Elżbiety II, Szekspirem, Jamesem Bondem (I am Bond, Jams Bond, of course), muzycznymi formacjami Queen lub Rolling Stones. Bądźmy szczerzy, w tej wyliczance końca nie widać.
Albo gdybyśmy musieli zadać sobie trud wypełnienia zadania, polegającego na odtworzeniu angielskiego klimatu (bynajmniej nie mam na myśli deszczowej i mglistej aury) i „ducha” angielskiej arystokracji, konia z rzędem temu kto tego dokona, nie będąc rdzennym mieszkańcem angielskiej wsi.
Wyśmienicie z tym poradziła sobie amerykańska fotografka Autumn de Wilde, dla której „Emma.” jest reżyserskim debiutem. Na warsztat filmowy wzięła powieść Jane Austen. Wszyscy znają doskonale Emmę, młodą, bogatą pannę, która wściubia nos w nie swoje sprawy i ma o sobie wysokie mniemanie. Ale przede wszystkim jest przekonana, że potrafi swatać zubożałe panny (bez posagu) z bogatą partią. Jednak reżyserka dokonała cudu.
„Emma.” z 2020 roku pachnie świeżością i skrzy się angielskim dowcipem. Autorami tego sukcesu jest niewątpliwie doborowa obsada: Anya Taylor-Joy (Emma Woodhouse), Johnny Flynn (George Knightley), Mia Goth (Harriet Smith), Josh O’Connor (Pan Elton) i Miranda Hart (Panna Bates). Bo ten film się opiera na znakomitym aktorstwie i umiejętnym wydobyciu wszystkich jego walorów: mimikę twarzy, gest, zawieszenie głosu i pauz. I tutaj wirtuozami i kwintesencją angielszczyzny jest duet: Anya Taylor-Joy (Emma Woodhouse) i Bill Nighy (Pan Woodhouse).
Jednocześnie Christopher Blauvelt (również Amerykanin) operatorskim okiem świetnie oddał atmosferę obszernych i chłodnych angielskich rezydencji i idyllę angielskiej wsi.
Po zobaczeniu „Emmy.” wszystko wskazuje na to, że amerykańscy twórcy Autumn de Wilde i Christopher Blauvelt świetnie podpatrzyli poddanych Jej Królewskiej Mości zza parawanu.
Ocena Filmopolis 4,5 (prof. R. Sapeńko: 4,5 i M. Faron: 4,5)
Całej dyskusji na temat filmu można wysłuchać poniżej.
Filmopolis w Radiu Index w każdy piątek po 14-ej. Powtórka programu o 12:40 w sobotę.
Reżyseria Autumn de Wilde
Scenariusz Eleanor Catton
Gatunek Dramat / Komedia
Produkcja USA / Wielka Brytania