Fenomenalną kreację aktorską stworzyła tu Meryl Streep, która wcieliła się w postać „Żelaznej Damy” tak brawurowo, że momentami możemy mieć problemy z dostrzeżeniem różnic między obydwiema paniami. Film także w dość ciekawy sposób pokazuje nam mechanizmy rządzące wielką polityką, w której jak się okazuje, próżno szukać prawdziwych przyjaciół i należy mieć oczy dookoła głowy. Mimo tego „Żelaznej Damie” czegoś brakuje. Nie wciąga i nie intryguje tak jak wspomniany „Szpieg”. Brak mu także rozmachu charakterystycznego dla „Jak zostać królem”. Po dłuższej chwili zaczyna nieco nudzić. Do pozytywów na pewno można zaliczyć możliwość poznania kilku ciekawych faktów z historii współczesnej i grę aktorską Streep. Niestety film ten został zrobiony głównie po to, aby ta pani mogła po raz kolejny błysnąć talentem… a to niestety za mało.
Autor: Michał Cierniak