Książka pokazuje minioną epokę od kobiecej i zmysłowo buntowniczej strony. To zbiór wywiadów, wspomnień, anegdot, czyli to, co najbardziej autentyczne, fascynujące, prawdziwe. Bohaterek jest w książce szesnaście. Wśród nich między innymi: Agnieszka Osiecka – autorka tekstów, Kalina Jędrusik, nazywana Marilyn Monroe epoki PRL-u, Urszula Sipińska – gwiazda estrady, Nina Andrycz – kontrowersyjna aktorka czy też Zofia Kucówna, Martyna Jakubowicz, Anna Seniuk i inne barwne damy, dla których PRL nie był przeszkodą, którą mogły usunąć, ale też nie czekały, aż kiedyś komuś uda się to zrobić.
One żyły, tworzyły i tanecznym krokiem dostawały się na karty historii. Grały i igrały z systemem, w zależności od humoru, nastroju, konieczności albo potrzeby.
Szesnaście kobiet, które zostały pokazane w tej książce, wyrosło wśród wielkich osobistości – u boku słynnych mężów, w domu znanych rodziców. Ale to swoją pracą, silnym charakterem i barwną osobowością zapracowały na miano ikony.
Znakomicie czyta się wywiad z Barbarą Hoff, która ukształtowała styl ulicy PRL-u. Tuż po studiach zaczęła prowadzić rubrykę modową w „Przekroju”. Radziła Polkom, w jaki sposób z dostępnych w sklepach rzeczy tworzyć stroje niczym te z europejskich wybiegów. Hoff była jedyną projektantką w Europie, która robiła wtedy modną masówkę. Ludzie wybijali szyby i walczyli o jej ubrania.
Świetne są także wspomnienia o Kalinie Jędrusik, która „gorszyła polski naród”. Podczas uroczystości barbórkowych za Gomułki zaśpiewała „Bye bye baby” Marilyn Monroe. Pokazała się w telewizji z krzyżykiem na odsłoniętym biuście. Bez stanika. Wówczas 20 kobiet z Rybnika napisało petycję, by nie pokazywać w telewizji Kaliny Jędrusik, bo gorszy ich mężów.
Dużo faktów, wiele anegdot, zdecydowanie za mało zdjęć. „Kobiety, które igrały z PRL-em” warto i wypada poznać. Polecamy!
Autor: kr