Taki klimat całej płyty mógł zwiastować pierwszy z ujawnionych singli, czyli "Hall of Fame". Do jego nagrania The Script zaprosili Will.I.Ama znanego wszem i wobec z The Black Eyed Peas. Amerykański muzyk i producent został również zaproszony do współtworzenia piosenki, a także do nagrania jej w jednym studiu z Irlandczykami. To dość interesujące rozwiązanie w czasach, gdy artyści nagrywający duety na płytę, czynią to w osobnych studiach podsyłając sobie mailami ścieżki i potem sklejając je w jedną całość. Klimatów charakterystycznych dla czarnej muzyki jest na "#3" jeszcze więcej, ale wciąż wiemy, że mamy do czynienia z The Script.
Muzycy zespołu stwierdzili też w jednym z wywiadów, że owa płyta jest dla nich najbardziej osobista w ich dotychczasowej karierze. W znajdujących się na niej utworach poruszają obok kwestii problemów w związkach męsko-damskich, również dość trudne tematy śmierci bliskich osób. Panowie wyznali jednak, że pisanie takich piosenek było dla nich swoistą terapią i oczyszczeniem.
Autor: