73 proc. sprzedawców, którzy spotkali się ze zjawiskiem zmowy cenowej otwarcie zadeklarowało, że gdyby nie naciski ze strony dystrybutorów, obniżyliby ceny oferowanych produktów o co najmniej 5 proc. Warto zauważyć, że to praktycznie 43 proc. ankietowanych sklepów. Prawie 60 proc. sklepów deklaruje obniżenie cen od 5 do 15 proc. w przypadku, gdyby całkowicie swobodnie mogły kształtować swoją politykę handlową.
60 proc. respondentów na pytanie “Czy zablokowano lub grożono Państwu zablokowaniem dostaw w związku z polityką cenową Państwa sklepu?” odpowiedziało twierdząco. Najczęściej wymienianymi problemami, z którymi spotykały się sklepy ze względu na oferowanie produktów w “za niskich cenach” są:
* problemy z dostawą – 36 proc.
* ostrzeżenia od dostawców i zarzuty od sklepów tradycyjnych – 13 proc.
* gorsze warunki u dostawcy, np. brak rabatów – 13 proc.
* zakaz używania zdjęć produktów – 5 proc.
Za granicą taniej
Sklepy internetowe w poszukiwaniu niższych cen i obejścia ograniczeń zaczynają importować towar od zagranicznych dystrybutorów, przede wszystkim z Niemiec. Niemal co trzeci ankietowany sklep już dziś korzysta z oferty zagranicznych dostawców, a kolejne 13 proc. deklaruje rozpoczęcie takiej współpracy w najbliższym czasie. Do najważniejszych argumentów przemawiających za importem produktów należą niższe ceny i brak ograniczeń dotyczących polityki sprzedaży.
Nie wszyscy są zgodni…
Część sprzedawców ceni sobie mechanizm ustalania cen. Twierdzą, że jest to sposób na zwiększanie zysków i ograniczanie zażartej konkurencji cenowej na rzecz konkurencji jakościowej.
Poniżej prezentujemy wybrane opinie przedstawicieli sklepów na temat zjawiska “zmowy cenowej”:
“Nie uważam, żeby zjawisko dyktowania cen przez dystrybutorów i producentów było czymś negatywnym. Wręcz przeciwnie, uważam, że to jedyny sposób, żeby dalej zarabiać. W sieci pojawiło się mnóstwo sklepów, które zbijają cenę, sprowadzając marżę do śmiesznie niskiego poziomu”.
“Od kiedy rozpoczęliśmy sprzedaż w Internecie (3 lata temu) praktycznie 80 proc. producentów i dystrybutorów (do tej pory kilkadziesiąt firm) próbowało narzucać nam zmowy cenowe, grożąc odmową sprzedaży ich produktów. Stawiało to nasz biznes na krawędzi. Jedynym skutecznym “środkiem perswazji” była groźba z naszej strony, że jest to łamanie prawa i że skierujemy sprawę do Urzędu Ochrony Konkurencji i Konsumentów. (…) Skutkowało, ale po cichu dalej jesteśmy dyskryminowani. Mamy wyższe ceny zakupu – brak rabatów, towaru chodliwego nie zawsze starcza dla nas, pojawią się dziwne problemy z logistyką, itp. Taka jest cena uczciwości i rzetelnego prowadzenia interesów w Polsce. (…) Tylko ludzie oderwani od życia (…) mogą twierdzić, że w naszym kraju nie mamy powszechnych zmów cenowych i układów”.
Autor: Źródło informacji: INTERIA.PL/materiały prasowe