Listopad to taki okres w roku, w którym wszystkim potrzeba trochę światła, pozytywnej energii, czegoś ekscytującego i elektryzującego. Właśnie z tym do słuchaczy przychodzi urodzona na Islandii, a mieszkająca w Berlinie ÁSDÍS.
Po ostatnim duecie z Michaelem Schulte („Half Of My Heart”), młoda wokalistka, mająca już na koncie radiowy numer jeden, zaprezentuje swój najnowszy solowy utwór – „Electrified”. To idealne antidotum na jesienną chandrę i coraz krótsze dni.
Po światowej trasie z Purple Disco Machine a także po pełnym festiwali, dobrej zabawy chaosu i niezapomnianych nocy lecie, ÁSDÍS wraca z czymś zupełnie niespodziewanym. „Electrified” brzmi naturalnie, chłodno, intymnie i hipnotyzująco. To nie jest zwykła piosenka o miłości – chodzi o energię, którą coś dobrego zostawia po sobie. Taką, która unosi się w powietrzu jeszcze długo po tym, jak przeminie miła chwila. To puls, jaki wciąż dają stare nagrania z lat 60., 70. i 80. Iskra namiętności, która nie gaśnie.







