Powracamy do lania, jakie siatkarzom AZS-u Uniwersytetu Zielonogórskiego sprawił w minioną sobotę BTS Elektros Bolesławiec. Gospodarze bardzo pewnie wygrali 3:0, w setach do 20, 19 i 14.
Zielonogórzanie liczyli na nawiązanie walki i być może zwycięstwo, które pozwoliłoby im myśleć jeszcze o awansie do fazy play-off. Tymczasem w nieco ponad godzinę zostali odarci ze złudzeń. Jakub Skadorwa mówił w Szatni Akademików, że zawiódł cały zespół.
Zagraliśmy fatalny mecz. Przespaliśmy początek. W każdym elemencie byliśmy gorsi od rywali i wielkie brawa dla drużyny z Bolesławca, bo wychodziło im dosłownie wszystko. Ta przerwa nam zaszkodziła i każdy zawodnik musi sobie odpowiedzieć na pytanie, czy do siatkówki podchodzi z pasją, czy bez pasji. Nie było jej widać na boisku, nie było wsparcia z kwadratu. Ja jestem załamany tym mecze, bo to była tragedia.Jakub Skadorwa, AZS UZ
To było zdecydowanie inne oblicze akademików niż zaprezentowane pod koniec roku w zwycięskich meczach z Bielawianką Bielawa i Olavia Oława. Na horyzoncie jest już starcie z Juve Wakmetem Głuchołazy. W najbliższą sobotę zielonogórzanie zmierzą się z rywalem, który ma komplet 12 porazek. W Głuchołazach AZS wygrał 3:2.
Chcielibyśmy się odbudować. Ja nie widzę innego scenariusza, jak wygrana za 3 punkty, ale nie można ich lekceważyć. Potrafią powalczyć. Z Bielawą przegrywali 0:2, a doprowadzili do tie-breaka. Tam są jeszcze młodsi chłopcy, którzy też pokazują, że chcą grać.Mateusz Stefanowicz, AZS UZ
Ich największą bronią jest obrona. Są niskimi zawodnikami. Podbijali niemal co drugą piłkę. Wymęczyli nas tym trochę, co u nas powodowało frustrację, że nie możemy skończyć ataku. Wygraliśmy tamten mecz i teraz sobie nie wyobrażam, żeby nie wygrać za 3 punkty.Jakub Skadorwa, AZS UZ
Spotkanie z Juve Wakmetem Głuchołazy w hali Uniwersytetu Zielonogórskiego w sobotę o 15:00.