Na ostatni w tabeli SPR Bór Oborniki Śląskie wystarczyła dobra jedna połowa, na wyżej notowany WKS Śląsk Forzę Wrocław udane 30 minut to było za mało. PKM Zachód AZS Uniwersytetu Zielonogórskiego przegrał z ekipą ze stolicy Dolnego Śląska 22:23 (13:9).
Pierwsza połowa w wykonaniu ekipy Ireneusza Łuczaka była bardzo udana. Na półmetku pierwszej części meczu, po dwóch trafieniach Szymona Gołębiowskiego z prawego skrzydła, AZS prowadził 9:6 i o przerwę poprosił trener gości. Akademicy mogli prowadzić nawet jeszcze wyżej, bowiem dobrze spisywali się w obronie, świetnie bronił Marek Kwiatkowski, ale w ataku nie byli bezbłędni. W efekcie i tak po pół godzinie gry prowadzili 13:9.
Goście na odrobienie wszystkich strat potrzebowali… 4,5 minuty. Nie skończyła się 35 minuta, a już był remis. Niedługo potem wrocławianie objęli już prowadzenie i AZS z uciekającego zespołu stał się goniącym. W ostatnich minutach większą dojrzałością wykazali się wrocławianie. To gracze Śląska w kluczowych momentach nie mylili się.
W kolejny weekend AZS pojedzie do Leszna na starcie MKS-em Realem Astromalem. Więcej o meczu ze Śląskiem w poniedziałkowej Szatni Akademików. Audycja po godzinie 13:00 w Radiu Index i na Facebooku.