AZS:

Niedziela była dla nas!

Zapomnieć o sobocie i poprawić sobie humory zwycięstwem w niedzielę – takie zadanie mieli siatkarze AZS-u Uniwersytetu Zielonogórskiego w starciu nr 2 z Juve Wakmetem Głuchołazy. Akademicy wygrali 3:0 i w całej rywalizacji do trzech zwycięstw w fazie play-out II ligi jest teraz remis 1:1.

W sobotę zaczęło się świetnie, ale skończyło się koszmarnie. AZS wygrał pierwszego seta, ale w kolejnych zdecydowanie lepsi byli rywale, którzy wygrali ostatecznie 3:1, co było ich pierwszym zwycięstwem w całym sezonie.

W niedzielę też lepiej mecz otworzyli akademicy, od zwycięstwa w premierowej partii 25:22. Drugą odsłonę dużo lepiej zaczęli goście i szybko zbudowali sobie pokaźną przewagę. Przy stanie 15:22 kibice raczej myśleli już o następnym secie, ale nie siatkarze AZS-u, którzy zaczęli się zbliżać punkt po punkcie, by ostatecznie po szalonej końcówce triumfować 26:24.

A to i tak była zapowiedź tego, co miało się wydarzyć w trzeciej partii. Ta długo toczyła się punkt za punkt, ale w drugiej fazie seta goście zaczęli budować przewagę. AZS przegrywał już 18:20, ale znów się nie poddał. Mordercza walka w tym secie zdawała się nie mieć końca. Piłki meczowe mieli akademicy, a po chwili piłki setowe wprowadzali do gry przyjezdni. Ostatecznie podopieczni Wiktora Zasowskiego wygrali 36:34 i cały mecz 3:0. W rywalizacji do trzech zwycięstw jest 1:1.

Języczkiem u wagi była gra i postawa Karola Rawiaka. Sprowadzony na zasadzie „transferu medycznego” z I-ligowej Stali Nysa był, zgodnie z oczekiwaniami, liderem gości, który mocno odmienił oblicze Juve, które w rundzie zasadniczej przegrało wszystkie 18 spotkań. Rawiak był też bardzo “aktywny” pod siatką w rozmowach z sędziami i zawodnikami AZS-u. W niedzielnym spotkaniu otrzymał żółtą, a następnie czerwoną kartkę. Poniżej rozmowa z liderem Juve.

Karol Rawiak (Juve Wakmet Głuchołazy): – My zagraliśmy trochę słabiej niż w sobotę. Pierwszy raz gram o utrzymanie, dużo emocji, ale wydaje mi się, że pogadanki, to był efekt nerwowych i niepewnych decyzji sędziów. Natomiast decyzje na pewno nie miały wpływu na wynik meczu. Głuchołazy są klubem partnerskim Stali Nysa, była taka możliwość, z której skorzystałem.

W AZS-ie każdy dołożył cegiełkę do zwycięstwa. Mateusz Stefanowicz, który zaczął mecz na rozegraniu błysnął kilkukrotnie świetną zagrywką. Znakomicie spisywał się Kamil Rajchel, a także Patryk Rogowski, z którym poniżej rozmowa.

Patryk Rogowski (AZS UZ): – Niewątpliwie udało nam się wyjść z bardzo trudnej sytuacji. Dobrze, że nie poddaliśmy się w tym drugim secie i odwróciliśmy sytuację. Nie wiedzieliśmy, czego się spodziewać po tych nowych graczach z Głuchołaz. Wczoraj powiedzieliśmy sobie, że nie możemy reagować na zaczepki przeciwnika, bo wiedzieliśmy, jaki mają styl. Dziś nie daliśmy się podpuścić. Uważam, że tym dużo zyskaliśmy.

Więcej wypowiedzi w poniedziałkowej Szatni Akademików o 13:00 w Radiu Index.

Zobacz więcej
Back to top button
0:00
0:00