Siatkarze AZS Uniwersytetu Zielonogórskiego pod wodzą Jakuba Pudzianowskiego mieli za zadanie utrzymać się w II lidze. Zadanie zrealizowali, ale trener został zmieniony.
- Zespół osiągnął swoje cele, ale nie wytworzyła się chemia taka, jakiej byśmy oczekiwali od zespołu akademickiego. Coś trzeba było zmieniać i według mnie takim gwarantem pozytywnych zmian, dających energię temu zespołowi będzie powierzenie funkcji trenera Wiktorowi Zasowskiemu, który jest z tym zespołem związany od 2006 roku i zawsze był sercem i duszą tego zespołu. Myślę, że swoim entuzjazmem pozaraża chłopaków do tego, żeby zbudowali z tego zespół, który gra w akademicką siatkówkę i który przyciągnie też kibiców – powiedział dr Tomasz Grzybowski z rady sekcji siatkówki w AZS UZ.
To pójście nieco w stronę futsalistów. W Persie MOSiR AZS UZ od kilku lat z powodzeniem też pracuje młody trener. Działacze liczą, że Wiktor Zasowski będzie wykonywał dobrą robotę, tak jak czyni to Maciej Górecki.
- Myślę, że taki model coachingowy, że trener jest w podobnym wieku, jak zawodnicy w wielu wypadkach się sprawdzał. Zresztą w wielu klubach nie tylko siatkówki na wyższym poziomie mamy do czynienia z połączeniem młodości trenerskiej. Świeżego spojrzenia na daną dyscyplinę sportu. Trzeba pamiętać, że metody treningowe bardzo szybko się zmieniają – zauważył dyrektor klubu Marek Lemański.
Grającym asystentem Wiktora Zasowskiego, tak jak mówiliśmy, będzie Robert Bitner. Celem zespołu będzie utrzymanie w II lidze.