Dzień po finale Mistrzostw Europy spotkali się m.in. z dziennikarzami reprezentanci Polski, którzy występują w barwach Stelmetu BC Zielona Góra. Arkadiusz Miłoszewski, członek sztabu szkoleniowego Stelmetu, a także reprezentacji dowodzonej przez Mike’a Taylora przyznał, że plan klubu zakładał grę do samego końca, czyli do samego finału.
Niestety rzeczywistość wyglądała zupełnie inaczej. Polacy nie wyszli z grupy, wygrywając tylko jeden mecz z Islandią. W praktyce kadrowicze od tygodnia trenują z zespołem, a wczoraj trio Adam Hrycaniuk, Przemysław Zamojski, Łukasz Koszarek podzieliło się swoimi wrażeniami z Finlandii, gdzie grała grupa naszej reprezentacji.
Finlandia ładny kraj. Helsinki ładne miasto, natomiast trochę drogo, więc jeśli ktoś tam się wybiera, to polecam wziąć suchy prowiant ze sobą i nie tylko suchy. Mało słońca, dwie godziny tylko świeci.Łukasz Koszarek
Tyle z przymrużeniem oka Łukasz Koszarek. Bardziej analitycznie podszedł do sprawy Adam Hrycaniuk.
Te mecze, które graliśmy nie odzwierciedlają naszego miejsca. Grecja, Francja czy Finlandia były zdecydowanie w naszym zasięgu. W sparingach wygrywaliśmy i z Serbią, i z Rosją. Co prawda sparingi nie odzwierciedlają meczów o stawkę, ale margines błędu nie jest duży i ja wierzę w to, że reprezentacja w końcu przeskoczy tę linie, którą w tej chwili podążamy. Walka jest nawiązywana, ale przegrane jednym czy pięcioma punktami nie odzwierciedlają naszej gry.Adam Hrycaniuk
Kadrowicze po powrocie z reprezentacji dostali kilka dni wolnego, ale potem od razu zostali zaangażowani do ciężkiej pracy. W miniony weekend wraz z resztą zespołu polecieli do Turcji, gdzie wystąpili w dwóch sparingach: Büyükçekmece Basketbol i Pinarem Karşıyaka Izmir. W obu pojedynkach górą byli rywale, kolejno 84:73 i 75:70. Tureckie granie ocenił Artur Gronek, trener biało-zielonych.
Zagraliśmy bardzo dobrze w drugim meczu. Z inną energią niż w pierwszym. Podróż i to, że byliśmy razem niedługo musieliśmy przeznaczyć na ciężki trening. Nie przygotowywaliśmy się pod względem taktycznym do tego turnieju. Nie graliśmy źle. W taktyce obronnej stawiam rzut za 3 pkt. na trzecim miejscu, a to był powód porażki w naszym pierwszym meczu. Zespół przeciwny trafił na 57% skuteczności za 3 pkt. Cieszę się, że po 24 godzinach wyszliśmy kompletnie inaczej nastawieni. Mecz wyglądał dużo lepiej, z lepszym przeciwnikiem. Tu też nie było analizy ani skautingu. Zawodnicy pokazali szczególnie w drugiej połowie charakter. Myślę, że była okazja, oprócz małych ekscesów, na wygranie tego meczu. Artur Gronek
W ten weekend przed Stelmetem BC ostatni turniej sparingowy. Tym razem we Włoszech.