Stelmet BC Zielona Góra potrzebował dogrywki, żeby w Gdyni pokonać Asseco 71:70. Mistrzowie Polski prowadzili w całym meczu tylko przez półtorej minuty, ale to oni po końcowej syrenie cieszyli się zwycięstwa.
Myślę, że tak fizyczny zespół jak oni rzadko się spotyka. Nie wiem, czy istnieje taki drugi zespół w Polsce. Jeżeli nie trafi się rzutu za 3 pkt., to gra się bardzo ciężko. My zagraliśmy na słabej skuteczonści za 3 pkt. Oni też są drużyną, która broni pomalowanego, gra agresywnie, walczy o każdą piłkę i w ataku wykorzystują wolność grania. Gratulacje dla mojego zespołu, bo w ciężkim momencie przełamaliśmy ten mecz. Wróciliśmy i wygraliśmy ostatnim rzutem.Artur Gronek, trener Stelmetu BC Zielona Góra
W dogrywce decydujące punkty na wagę triumfu rzucił Przemysław Zamojski, a najwięcej dla zielonogórzan – 13 punktów zdobył James Florence. Trener gdynian Przemysław Frasunkiewicz gratulował Stelmetowi zwycięstwa i walki na dwóch frontach – w europejskich pucharach i w PLK.
Każdy w polskiej lidze chce dopaść mistrza i dostaje zdwojonej energii, dlatego gratulacje. My zagraliśmy bardzo ambitnie, twardo, mieliśmy dużo więcej dobrych rozwiązań w ataku, ale niestety najprostrze rzuty – wolne, czy spod kosza – tego nie trafiliśmy i stąd porażka kolejna niestety.Przemysław Frasunkiewcz, trener Asseco Gdynia
Już jutro Stelmet BC rozegra kolejne starcie w Lidze Mistrzów z Arisem Saloniki. Początek meczu w hali CRS o 18:30.