KOSZYKÓWKA:

James Florence show!

Mecz pełen emocji i końcówkę rodem z horroru zapewnili w środę kibicom koszykarze Stelmetu Enei BC Zielona Góra i Anwilu Włocławek w hali CRS. Przyjezdni dominowali energią, potrafili doprowadzić do dogrywki, ale w niej to gospodarze utrzymali nerwy na wodzy i wrócili z dalekiej podróży. Zielonogórzanie wygrali 107:104 i po dramatycznym spotkaniu to aktualni mistrzowie Polski prowadzą 2-1.

Pierwszych kilka akcji należało do Stelmetu, lecz po chwili to goście przejęli inicjatywę i szybko osiągnęli 8-punktową przewagę. Podopieczni Andrieja Urlepa gonili i głównie dzięki dobrej grze Borisa Savovicia nie pozwolili przejąć meczu.

W połowie drugiej kwarty miejscowi dzięki szybkiemu 8:0 wydarli prowadzenie i to oni ostatecznie wygrali pierwszą połowę 45:41. Już w tej części spotkania bardzo dużą rolę pełnił James Florence.

Po zmianie stron Anwil wysunął się na nieznaczne prowadzenie, jednak Vladimir Dragicević, Florence i Savović znów przechylili szalę zwycięstwa na stronę gospodarzy.

W ostatniej kwarcie mistrzowie Polski kontrolowali grę i jeszcze 20 sekund prowadzili sześcioma punktami. Wtedy stało się coś nieprawdopodobnego z grą Stelmetu, straty, faule i na koniec meczu był remis po 90.

W dogrywce przyjezdni szybko odskoczyli na 6 „oczek” i w hali CRS zrobiło się cicho. Mecz uratował Florence, który zdobył 11 punktów z rzędu (w całym meczu 34 pkt.) i zaczęła się walka kosz za kosz. Ostatnie punkty zdobył Łukasz Koszarek w rzutów wolnych i to Stelmet schodził zwycięski z boiska.

W serii do trzech zwycięstw podopieczni Andreja Urlepa prowadzą 2-1 i kolejny mecz zagrają już w najbliższy piątek w Zielonej Górze. Początek o 17:45.

Mecz był w kratkę. Raz oni dobrze grali, raz my. My pozwoliliśmy na zbyt dużo zbiórek w ataku. 20, to nie ma znaczenia, czy jest dogrywka, czy nie, to za dużo. Mieliśmy też za dużo strat, szczególnie w drugiej połowie. Na pewno mecz na 14 sekund przed końcem, gdy prowadzisz sześcioma punktami, nie ma prawa się zdarzyć, że oni doprowadzili do dogrywki. W dogrywce my prawie przez 2,5-minuty nie rzuciliśmy punktów. Później wróciliśmy, co pociągnął Florence. Musieliśmy grać przez rotację polską takim składem, jakim graliśmy w końcówce, ale zrobiliśmy dobrą robotę i bardzo się cieszymy, że prowadzimy 2-1.Andrej Urlep, trener Stelmetu Enei BC Zielona Góra
Na pewno to jest prawdziwy mecz play-off. Walczyliśmy do końca, udało się nam doprowadzić do dogrywki, którą zaczęliśmy dobrze, ale w samej końcówce nie mieliśmy aż tak zimnej głowy i to przechyliło szalę zwycięstwa na stronę Zielonej Góry. W piątek musimy być jeszcze bardziej zmobilizowani i skoncentrowani.Igor Milicić, trener Anwilu Włocławek
Zagraliśmy naprawdę bardzo fajne zawody. Każdy zostawił sporo serca, wylaliśmy wszystkie poty, jakie mieliśmy tego dnia. Mogę zapewnić, że wylejemy z siebie jeszcze więcej. Zabrakło trochę zimnej głowy pod koniec, bo mecz mieliśmy na widelcu.Michał Nowakowski, Anwil Włocławek
Twarda walka była od pierwszej do ostatniej minuty. Mieliśmy problem ze zbiórkami na atakowanej desce. Do końca była walka, nie poddaliśmy się nawet wtedy, gdy Anwil przejął mecz w dogrywce. Gratulacje dla całego mojego zespołu.Boris Savović, Stelmet Enea BC Zielona Góra

Łukasz Ostrowski, MK

Zobacz więcej
Back to top button
0:00
0:00