Niespodzianka w Radomiu. Nieskuteczni w kluczowych momentach koszykarze Stelmetu Enei BC po fatalnym spotkaniu przegrali na wyjeździe z HydroTruckiem 70:74. Dla gospodarzy ta wygrana jest gwarantem utrzymania się w Energa Basket Lidze.
Pierwsza kwarta zakończyła się dla zielonogórzan dobrze, bo ekipa Igora Jovovicia prowadziła 23:19. W drugiej przewagę mieli jednak zawodnicy z Radomia, którzy na przerwę schodzili wygrywając dość niespodziewanie dwoma “oczkami”.
Straty te szybko Stelmet nadrobił, ale w porę obudzili się radomianie, którzy w tej części prowadzili nawet ośmioma punktami. Wraz z jej końcem “trójkę” z połowy rzucił Quinton Hosley i na dziesięć minut przed ostatnią syreną zielonogórzanie przegrywali tylko jednym “oczkiem”. W czwartej kwarcie zespoły solidarnie wymieniały się prowadzeniem. 15 sekund przed końcem Artur Mielczarek trafił za 3 i doprowadził do remisu po 66. Takim wynikiem zakończył się regulaminowy czas gry i potrzebna była dogrywka. W jej trakcie skuteczniejsi byli radomianie i to oni wygrali z faworyzowanym Stelmetem 74:70.
Najskuteczniejszym zawodnikiem w ekipie z Zielonej Góry był autor 15 punktów Markel Starks. O 2 więcej rzucił w drużynie HydroTrucku Artur Mielczarek.
Kolejny mecz Stelmet rozegra w środę u siebie. Do hali CRS przyjedzie wówczas Legia Warszawa. Ten mecz o 19:30.
HydroTruck Radom – Stelmet Enea BC Zielona Góra 74:70 (19:23; 19:13; 16:17; 12:13; d. 8:4)