Trzecia porażka Stelmetu Enei BC w lidze VTB. Zielonogórzanie przegrali we wtorek w Tallinnie z Kalevem 77:80. Niefrasobliwość i błędy, zwłaszcza w samej końcówce, sprawiły, że zwycięstwo pozostało w stolicy Estonii.
Biało-zieloni zaczęli bardzo dobrze, już w pierwszej kwarcie prowadzili różnicą 11 punktów. Gospodarze osłabieni m.in. brakiem swojego lidera Ivana Almeidy odrobili jednak część strat i pierwsza kwarta zakończyła się 5-punktową przewagą zielonogórzan. Pierwsze prowadzenie Kalev objął już po syrenie oznaczającej koniec pierwszej połowy, gdy trzy rzuty wolne po faulu Łukasza Koszarka wykorzystał Branko Mirković, lider i najskuteczniejszy gracz miejscowych, zdobywca 18 “oczek” w całym spotkaniu.
W trzeciej kwarcie wynik oscylował wokół remisu, a prowadzenie Stelmetowi ponownie dał Darko Planinić, wykańczając lay-upa, niespełna 4 min. przed końcem. To był dobry czas gry zielonogórzan, który, wydawało się, da przyjezdnym triumf. Jeszcze 2 min. i 40 sek. przed końcem Stelmet miał sześć punktów przewagi, później jednak Kalev Tallinn zanotował serię 10-0, która kosztowała zielonogórzan zwycięstwo.
Podopieczni Igora Jovovicia znacząco przegrali walkę na desce, w zbiórkach było 47-34 dla gospodarzy. Jedni i drudzy popełniali sporo błędów, oba zespoły zanotowały 18 strat, ale w samej końcówce to gracze Donaldasa Kairysa mylili się rzadziej. Dla zielonogórzan najwięcej po 17 punktów zanotowali Markel Starks i wspomniany wcześniej Planinić.
Stelmet nie kończy dalekich podróży w tym tygodniu, bo w niedzielę, o… 10:00 rano polskiego czasu, zmierzy się w kolejnym wyjazdowym meczu w lidze VTB, tym razem z Jenisejem Krasnojarsk.