To był jeden z lepszych meczów koszykarzy Stelmetu Enei BC w rozgrywkach VTB. I to mimo, że przegrany. Zielonogórzanie ulegli w Moskwie CSKA 78:102.
Podopieczni Igora Jovovicia meczu z gigantem europejskiej koszykówki wstydzić się nie muszą, choć zespół CSKA przeciwko Stelmetowi wyglądał tak, jak niejednokrotnie Stelmet w rozgrywkach rodzimej ligi. Kontrolował mecz, a gdy trzeba było podkręcał tempo.
Tak było pod koniec trzeciej kwarty, gdy m.in. po świetnych rzutach 3-punktowych Przemysława Zamojskiego Stelmet zbliżył się do gospodarzy na 5 “oczek”. Wtedy sprawy w swoje ręce brali liderzy: Nando De Colo oraz Sergio Rodriguez i z wyniku 65:60 robiło się 72:60. Gdy w połowie czwartej kwarty po raz pierwszy CSKA dobiło do 20 “oczek” przewagi, na parkiecie w barwach gospodarzy pojawili się zmiennicy, którzy “dobili” do setki.
Koszykarze Stelmetu mogli jednak opuszczać parkiet w Moskwie z podniesionymi głowami. Taka gra w wielu wcześniejszych meczach ligi VTB wystarczyłaby do odnoszenia zwycięstw. Oprócz Zamojskiego (14 pkt.) świetne zawody zagrał Michał Sokołowski (17 pkt.) i Markel Starks (16 pkt.), solidnie prezentował się również Darko Planinić (12 pkt.). Zielonogórzanie wypadli lepiej od rywali w statystykach rzutów z dystansu – 44% (11/25), zagrali mecz na jedynie 8 stratach, znacząco za to polegli na zbiórkach.
Już w piątek biało-zieloni wracają do rywalizacji w Energa Basket Lidze. O 18:00 w hali CRS podejmą Polpharmę Starogard Gdański.