Andrzej Sawicki już przed meczem mówił o “radosnej” piłce w wykonaniu zarówno Lechii Zielona Góra, jak i Gwarka Tarnowskie Góry i słowa szkoleniowca gospodarzy potwierdziły się w sobotnie popołudnie w stu procentach. Zielonogórzanie zremisowali z Gwarkiem 3:3 (3:2).
Lechia trzykrotnie obejmowała prowadzenie. Po raz pierwszy już w 7 minucie, gdy gola zdobył Szymon Kobusiński. Wyrównał bezpośrednim strzałem z rzutu wolnego 12 minut później Rafał Kuliński.
Goście z remisu cieszyli się krótko, bo już w 24 min. Świetnie akcję poprowadzili: Sebastian Górski i Wojciech Okińczyc. Dogranie tego drugiego skuteczne wykończył Artur Małecki.
Na gola “Arcziego” Gwarek odpowiedział w 32 min. kontrą, w której naprzeciwko bramkarza Łukasza Budzyńskiego znaleźli się: Dawid Jarka oraz Przemysław Oziębała. Ten ostatni wpisał się na listę strzelców.
Lechia objęła prowadzenie jeszcze przed przerwą, gdy po raz drugi bramkarza gości pokonał Szymon Kobusiński. Świetny tego dnia zawodnik Lechii mógł kończyć mecz nawet z trzema golami.
Po przerwie zielonogórzanie mieli sytuacje, by prowadzenie było jeszcze okazalsze. Decydujący być może cios mogli zadać: Łukasz Garguła i przede wszystkim Artur Małecki. Co nie strzelili gospodarze, padło łupem gości. Bramkę na wagę remisu dla Gwarka w 80 minucie zdobył Tomasz Polak.
Za tydzień Lechia zmierzy się na wyjeździe z rezerwami Miedzi Legnica.