PIŁKA NOŻNA:ZIELONA GÓRA:

Gol w samej końcówce meczu i awans po rzutach karnych! Zorza Ochla wygrywa derby Zielonej Góry z Lechią II [WIDEO]

Wiele działo się w środę, kiedy to na boiskach, także zielonogórskich odbywały się mecze II rundy Pucharu Polski LZPN – Zielona Góra. Jedną z par tworzyły dwie zielonogórskie drużyny, a konkretnie grająca na własnym stadionie Zorza Ochla i Lechia II Zielona Góra. Po starciu pełnym dramaturgii, w tym serii rzutów karnych, grę w III rundzie zapewniła sobie Zorza, która, choć w podstawowym czasie gry zremisowała z Lechią 3:3, to “jedenastki” wykonywała lepiej, wygrywając tę próbę nerwów 4:1.

W poprzedniej rundzie, Zorza Ochla wyeliminowała inny klub z Zielonej Góry, MAZEL Spartę Łężyca. Z kolei rezerwy Lechii pokonały Sprotavię Szprotawa. Sam mecz miał też wiele podtekstów. W barwach Zorzy zobaczyliśmy twarze w przeszłości związane z zielonogórską Lechią, m.in. wieloletniego bramkarza klubu z Sulechowskiej, Wojciecha Fabisiaka i trenera, Macieja Wysockiego.

Samo spotkanie znakomicie rozpoczęli zawodnicy Zorzy, która już na samym początku meczu objęła prowadzenie. Na listę strzelców wpisał się Kacper Grzegorczyk. Dziesięć minut później, po trafieniu Bartłomieja Różyckiego był już remis, a tuż po golu na 1:1, Lechia II wyprowadziła kolejny cios. Wojciecha Fabisiaka pokonał Jan Rybka, dając Lechii jednobramkowe prowadzenie. Przed przerwą, licznie zgromadzona publiczność, znów wpadła w euforię. Gola dającego wyrównanie strzelił Adrian Michalak. Do przerwy zielonogórskie derby układały się na remis 2:2. Na początku drugiej odsłony spotkania, optycznie lepiej wyglądała Zorza, która gdyby nie świetne interwencje bramkarza gości, Wiktora Urbanka, mogłaby rozstrzygnąć mecz na swoją korzyść znacznie wcześniej. Lechia też atakowała i to z dobrym skutkiem. Po zagraniu ręką w polu karnym przez zawodnika Zorzy sędzia podyktował “jedenastkę”, którą wykorzystał Maciej Pawelec. Gdy wizja awansu Lechii II stawała się najbardziej prawdopodobnym scenariuszem, gospodarze po raz kolejny wyrównali stan rywalizacji, a uczynił to Maciej Brzeźniak. Tym samym do wyłonienia zwycięzcy była potrzebna nie dogrywka, a seria rzutów karnych. W niej zawodnicy Zorzy byli bezbłędni, natomiast ich rywale pomylili się dwukrotnie, co oznaczało awans zespołu z Keeza Klasy Okręgowej.

Zadowolony z ostatecznego rezultatu spotkania był zawodnik Zorzy, Kacper Grzegorczyk.

Na pewno fajne przeżycie, rzuty karne u siebie, wygrać po bramce remisowej w ostatnich minutach meczu. Kilku zawodników też w tamtym sezonie jeszcze grało w Lechii, więc na pewno fajne przeżycie wygrać ze swoją byłą drużyną. W pierwszych minutach wyszliśmy na prowadzenie, potem szybkie dwa ciosy Lechii, trochę siedliśmy. Mieliśmy trochę problem z wyjściem spod pressingu, trochę bez pomysłu. Na szczęście udało się odrobić. Potem Lechia po pechowym karnym wyszła na prowadzenie, a my w ostatnich minutach dobijamy na remisową bramkę i po rzutach karnych cieszymy się zwycięstwa.

Swoimi odczuciami związanymi z wygraną nad zielonogórską Lechią II podzielił się z nami bramkarz gospodarzy, Wojciech Fabisiak.

3:3, piłka pękła i trzeba było zakończyć karnymi. Tak pół żartem, pół serio, ale fajny mecz, bardzo intensywny przede wszystkim, bo wiadomo, młody zespół przyjechał, dużo młodych chłopaków, którzy są ambitni, właśnie też tam głodni gry, też nawet treningów w pierwszym zespole, także na pewno, że też na dużej ambicji i wiadomo, my podeszliśmy normalnie do tego meczu bez jakiejś tam “napinki”, bo wiadomo, na puchary nie wiadomo jak się nie nastawiamy i fajnie, że udało nam się najpierw wygrywać, a potem dwa razy odwracaliśmy losy meczu na remis i fajnie, że w tych karnych sobie poradziliśmy. Nie ma dla mnie jakiejś tam różnicy. Miałem już kilka razy okazję grać przeciwko Lechii. Przede wszystkim trzeba w pierwszej kolejności to na bok odłożyć, jakieś tam sentymenty i tak dalej. Podejść jak do każdego meczu.

Przebieg meczu podsumował trener drugiej drużyny Lechii, Mateusz Reus.

Myślę, że tutaj wychodzi brak doświadczenia w takich meczach. Pamiętajmy, że to są młodzi zawodnicy, młodzi chłopcy i gdzieś muszą to nabyć i taki mecz jest typowo przykładem tego, jak w ciężkich momentach brakuje tego doświadczenia. Myślę, że to był główny powód tej porażki, bo seniorski zespół nie pozwoliłby sobie na taką bramkę w ostatnich minutach. Ogólnie muszę powiedzieć, że pierwsza połowa bardzo się różniła od tej drugiej. W pierwszej próbowaliśmy budować, próbowaliśmy grać. Oczywiście, czasami to nie wychodziło, natomiast druga połowa to jest to, czego nie chcemy, czyli tak jakby bardzo mocno chcieliśmy uprościć tę grę, kiedy można było grać, kiedy można było budować od strefy niskiej do środkowej po wysoką i tego nie robiliśmy. Uprościliśmy mocno granie, przeciwnik był na to przygotowany i nic tam tak naprawdę to nie dawało.

O przyczynach porażki swojej drużyny mówił zawodnik Lechii II, Maciej Pawelec.

Wejście w mecz było z naszej strony trochę ospałe. Straciliśmy szybko bramkę, ale fajnie się podnieśliśmy na początku, z wyniku 1:0 na 1:2. Potem brak koncentracji po stałym fragmencie gry i wyrównali. Potem się cały mecz wyrównał i wyszliśmy na prowadzenie w końcu, pod koniec meczu. Szkoda, że tego nie dowieźliśmy. Strata w ostatniej minucie naprawdę boli. Nie wiem, czy to przez rozkojarzenie chwilowe, że już się prawie udało, ale musimy po prostu to poprawić i więcej takich sytuacji nie powtarzać. Lechia ma świetnego bramkarza, pierwszoligowca, Wojciecha Fabisiaka. Super broni karne, widziałem dużo filmów z tego, jak broni. Wiedziałem, że na pewno nie będzie łatwo strzelić mu i się nie udało. Trochę pecha, chłopaki z Ochli lepiej wykorzystali “jedenastki” i niestety.

Oprócz wspomnianych ekip swój mecz rozegrał również pierwszy zespół Lechii, który pokonał na wyjeździe Zorzę Port 2000 Mostki 4:1. Grał także TS Masterchem Przylep, który musiał uznać wyższość IV-ligowca, Odry Skrzynie ZAJĄC Bytom Odrzański. Odra pokonała drużynę z Przylepu 4:0. Niebawem poznamy pary III rundy Pucharu Polski LZPN – Zielona Góra.

Zobacz więcej
Back to top button
0:00
0:00