Oba zespoły zaczęły uważnie, nie stosując ryzykownych wariantów taktycznych. Gospodarze skutecznie niwelowali ofenywne zapędy Zielonogórzan. W 10 minucie Michał Wróbel, zawodnik Bystrzycy po dośrodkowaniu Krystiana Bagińskiego uderzył futbolówkę minimalnie nad poprzeczką. Gracze z Zielonej Góry swoją okazję mieli w 23 minucie, ale okazało się, że przelobowanie bramkarza to nie jest taka łatwa sprawa.
Po zmianie stron kibice doczekali się wreszcie bramek. W 55 minucie Przemysław Zieliński zecentrował piłkę do Michała Wróbla, który dość przypadkowo zdobył przy tej okazji gola. Kwadrans później jeden z zawodników Stelmetu UKP wyrównał. Jednak prawdziwe emocje nastąpiły dopiero w 82 minucie. Po zagraniu ręką zielonogórskiego obrońcy sędzia podyktował rzut karny. Jego wykonawcą był Michał Wróbel, który posłał piłkę nad poprzeczką i nie wyprowadził swoich kolegów na prowadzenie.
Remis zawsze trzeba odbierać lepiej niż porażkę. Ale co sądzić o takim rezultacie z drużyną, z którą Zielonogórzanie mieli przecież wygrać. Piłkarze powinni wziąć się do roboty, bo potem może być naprawdę niewesoło.
KS Bystrzyca Kąty Wrocławskie – Stelmet UKP 1:1 (0:0)
55' Michał Wrócel
70' gol dla Stelmetu
Autor: Krystian Machalica