Chemik Police początku rozgrywek nie może uznać za udane. Sobotni rywale zielonogórzan nie wygrali żadnego meczu, zremisowali (z Kotwicą Kołobrzeg 2:2) i trzy razy przegrali. Zespół prowadzony przez Marka Czerniawskiego zajmuje ostatnią pozycję w ligowej tabeli mając w swoim dorobku tylko jeden punkt. Trener z Polic ma wiele doświadczeń z Lechią, grał bowiem w Zielonej Górze w latach dziewięćdziesiątych, prowadził też pierwszą ekipę w sezonie 2003 i był blisko awansu do II ligi. Teraz te doświadczenia na niewiele się zdadzą, bowiem… od tamtego czasu zmieniło się 90% ekipy. Czy związany już 2 rok z Chemikiem Czerniawski zdoła powstrzymać rozpędzoną Lechię?
Całkiem inna sytuacja jest u gospodarzy. Zespół skazywany na spadek zajmuje 3 pozycję w tabeli po remisie z Rakowem Częstochowa i dwoma wygranymi z Elaną Toruń i Polonią Słubice. Atmosferę wokół Lechii studzi trener zielonogórzan podkreślając, że cały czas celem jest utrzymanie w lidze. Jarosław Miś sceptycznie podchodzi także do meczu z Chemikiem. Jesteśmy faworytem, ale tytko teoretycznie. Boisko weryfikuje wszystko. Trener Czerniawski jest bardzo znany w Zielonej Górze, razem jadąc do Warszawy powymienialiśmy się sugestiami i planami. Nie będzie łatwo – ocenia szkoleniowiec.
Faworytem sobotniego spotkania jest niewątpliwie Lechia Zielona Góra, ale czy Marek Czerniawski znalazł sposób na jedenastkę Jarosława Misia? O tym przekonamy się w sobotę, początek spotkania na stadionie przy ulicy Sulechowskiej o godzinie 17.
Autor: Mateusz Howis