W ostatnich dniach więcej się mówiło o problemach finansowych naszego klubu, niż o rywalizacji na boiskach. Spekulowano o braku chęci do gry kilku zawodników. Zapraszano na treningi kolejnych juniorów, a w końcu cieszono się po przegranym meczu w Szczecinie. Sami piłkarze nie chcą wypowiadać się o sprawach organizacyjnych i obiecują walkę o każdy metr boiska. Dlatego spotkanie z Jarotą zapowiada się ekscytująco, a jeśli Lechia UKP wygra, to zrówna się punktami z sobotnim rywalem. Pomimo braków kadrowych (na boisku nie zobaczymy kontuzjowanych Kojdera, Góreckiego, Wojtysiaka i Kilińskiego) Jarosław Miś wraz z zarządem zapowiadają walkę o 3 punkty. Bo przecież Kodera może zastąpić chwalony ostatnio Jeremicz, a lukę po Góreckim w środku pola wypełnia Głowania z Maślenikiem. Niestety w obronie nie wygląda to już tak kolorowo. Brakuje dwóch podstawowych graczy, a ostatnie spotkanie pokazało, że dobre chęci i walka zawodników dotąd rezerwowych to nie wszystko.
Młody klub, młodzi piłkarze kontra… juniorzy
Jarociński Klub Sportowy Jarota powstał w kwietniu 1998 roku. Dotychczas największym osiągnięciem klubu było zajęcie 3 miejsca w rozgrywkach III ligi gr. 2 w sezonie 2006/2007. W obecnych rozgrywkach w kadrze zespołu z Wielkopolski jest tylko jeden zawodnik liczący powyżej 30 lat (pomocnik Grzegorz Idzikowski ur. W 1975 roku.), resztę stanowią piłkarze zbliżeni wiekiem do naszej drużyny. Nasi zawodnicy z pewnością muszą zwrócić uwagę na Jakuba Smektałę. Ten 21-letni piłkarz jeszcze w zeszłym sezonie był osobą zupełnie anonimową. Teraz z 10 golami plasuje się w czołówce strzelców. Najlepszych zawodników z zespołu gości zazwyczaj wyłączał z gry Paweł Wojtysiak, jednak tym razem go zabraknie i jego role muszą przejąć jeszcze młodsi koledzy.
Sobotnie spotkanie rozpocznie się o godzinie 14.30 na stadionie przy ulicy Sulechowskiej 37. Cena biletów: 8 zł, kobiety wstęp wolny. Autor: Kamil Kolański