Do tragedii doszło w masywie Czernej Hory. Damian Nitschke poniósł śmierć na miejscu uderzając w trakcie zjazdu w drzewo. Jak informuje Polska Agencja Prasowa Nitschke nie miał na głowie kasku ochronnego.
Przy dużej prędkości narciarz zjechał z nartostrady i uderzył w drzewo, doznając ciężkich obrażeń głowy i klatki piersiowej. Przedtem pokonał około jednej czwartej trasy zjazdowej, oznaczonej na tym odcinku jako czarna – czyli najszybsza. Według służb ratowniczych, Nitschke najprawdopodobniej nie dostosował prędkości zjazdu do swych umiejętności.
zachod.pl
Autor: www.zachod.pl