ZKS Palmiarnia Zielona Góra z pierwszą porażką w tym roku. Wczoraj rewelacja Superligi przegrała w Drzonkowie z AZS-em Unią Gdańsk 0:3.
W pierwszym pojedynku Lucjan Błaszczyk uległ Młodzieżowemu Mistrzowi Polski Markowi Badowskiemu 0:3, mimo, iż mecz zaczął znakomicie.
Trener zdecydował, że pójdę na pierwszą grę. Rok temu wygrałem z Lucjanem, teraz też mi się udało. Obawiałem się tego meczu, ale wyszło bardzo dobrze. Mimo wygranej 3:0 absolutnie nie uważam, że było to łatwe zwycięstwo naszej drużyny.Marek Badowski, Unia AZS Gdańsk
W drugiej grze młody Kamil Nalepa walczył ambitnie z Chińczykiem Gengiem Zihao. Zielonogórzanin przegrywał już 0:2, ale zdołał doprowadzić do remisu. Niestety w piątym secie górą zdecydowanie był rywal. Rozczarował Miroslav Horejsi. Czech w ostatniej grze ledwie podjął walkę z Rosjaninem Michaiłem Paikovem i uległ 1:3. Po meczu Lucjan Błaszczyk żałował, że ZKS nie ma funduszy, by sięgnąć po swoje azjatyckie wzmocnienia.
Przed meczem mieliśmy jeszcze teoretyczne szanse, żeby walczyć o medal, bo byliśmy blisko. Jeżeli byłyby finanse, to Taku Takakiwa czy NG Pak Nam byliby z nami. Ten mecz wyglądałby inaczej i gralibyśmy jak o życie, żeby walczyć o medale. Dla mnie jako dla sportowca, który zawsze grał o najwyższe cele jest trochę frustrujące, że nie możemy grać w pełnym składzie. Musimy kombinować, szukać pieniążków, żeby było normalnie, a to na dłuższą metę jest męczące.Lucjan Błaszczyk, kapitan ZKS Palmiarni
Kolejne spotkanie zielonogórzanie rozegrają już w najbliższy piątek, tym razem na wyjeździe zmierzą się z aktualnym mistrzem kraju Bogorią Dartom Grodzisk Mazowiecki.