Nie ma jeszcze trzydziestki, ale na koncie ma cztery medale wywalczone na trzech Igrzyskach Paraolimpijskich. Na czwartych miał wystąpić w tym roku, ale bilety do Tokio, jak wszyscy sportowcy, musi przebukować na kolejny rok.
Piotr Grudzień, tenisista stołowy Zrzeszenia Sportowo-Rehabilitacyjnego „Start” Zielona Góra trenuje indywidualnie w domu, choć przyznaje, że o motywację jest ciężko, zwłaszcza, że na horyzoncie nie ma na razie żadnych zawodów. Skoro nie można myśleć o przyszłości, można wrócić pamięcią do startów w przeszłości. Najlepsze wspomnienia zawsze przywołują igrzyska.
Z Pekinu przywiózł srebro, cztery lata później z Londynu złoto. Brakujący do kompletu brąz w liczbie dwóch medali zdobył na ostatniej imprezie w Rio de Janeiro. Sam siebie uważa za zawodnika, u którego igrzyska wyzwalały dodatkową mobilizację. Najlepsze lata, to właśnie te, gdy odbywała się rywalizacja pod olimpijską flagą.
Więcej wspomnień, ale i kreślenia planów na przyszłość w całej rozmowie. Znajdziecie ją na Facebooku.