15 miesięcy. Przez taki okres rugbyści Watahy Zielona Góra pozostawali niepokonani na stadionie przy ul. Wyspiańskiego. Dodatkowym zmartwieniem jest fakt, że gospodarzom nie udało się zrewanżować Arce Rumia.
Zawodnicy z północy to rywal na którego podopieczni Pawła Prokopowicza nie potrafią znaleźć recepty. Z każdym meczem pokonanie Arki jest jednak bliższe, bowiem jeszcze trzy lata temu Wataha potrafiła z nimi przegrać nawet 0:63. Sobotnie starcie miało przebieg wyrównany i gdyby nie, według zielonogórzan postawa arbitrów, którzy mieli sprzyjać gościom, rezultat meczu mógłby być inny.
“Widać progres, co cieszy.” Mówi trener Watahy Paweł Prokopowicz
Patrząc na to, że od poprzedniego meczu z Arką Rumia minęły trzy miesiące i oni wtedy cały mecz kontrolowali, my goniliśmy to dziś mieliśmy równe zawody. Wyszliśmy na prowadzenie, oni nas dogonili, wyprzedzili, mieliśmy remis na przerwę, później nam odskoczyli, a my zbliżyliśmy się na jedno “oczko”. Mieliśmy dwie akcje, które były mocno punktowe, ale nie skończyły się po jakichś drobnych błędach. To pokazuje, że są w naszym zasięgu. Spotkamy się jeszcze z nimi dwa razy w play-offach, więc jestem optymistą jeśli chodzi o mecze z tą drużyną.Paweł Prokopowicz, trener Watahy RC Zielona Góra
W rundzie zasadniczej do rozegrania zostało jedno spotkanie. Zielonogórzanie za tydzień wyjadą do Warszawy na mecz z AZS-em, z którym udało się wcześniej wygrać. 36:17.
Jedziemy za tydzień do Warszawy na spotkanie z AZS-em AWF-em. To zakończy rundę zasadniczą. Wtedy będziemy wiedzieli, na którym jesteśmy miejscu w tej pierwszej trójce i z tego miejsca będziemy walczyli o konkretne miejsca na “pudle”.Paweł Prokopowicz, trener Watahy RC Zielona Góra
Początek fazy finałowej 22 i 23 września.