Zawodnicy Watahy Zielona Góra pewnie pokonali w sobotę Thunder Lions Rybnik 53:17 w ramach LFA 2.
Zielonogórzanie dominowali od początku, a pierwsze punkty zdobyli kilka sekund po rozpoczęciu gry. Gdy wynik sprzyjał, a zwycięzca spotkania był już znany sztab gospodarzy wprowadził na boisko kilku młodszych graczy, ale przewaga Watahy nadal była wyraźna.
To jest założenie taktyczne. Pod koniec meczu wpuszczamy zmienników. Chcemy, że chłopaki się uczyli, bo kiedyś będą dla nas grać więcej. Tak jak widzieliśmy, w drugiej połowie nie zdobyliśmy żadnych punktów. To jest różnica między starterami, a zmiennikami, dodatkowo straciliśmy parę “oczek”. Dla nas jednak ważniejsze jest ogrywanie nowych zawodników, aniżeli dominowanie i wygrywanie do zera.Krystian Wójcik, grający trener Watahy
Ostatecznie Thunder Lions Rybik ponieśli drugą w tym sezonie porażkę z zielonogórskim klubem. Wataha jest liderem tabeli, a do zakończenia rozgrywek rundy zasadniczej pozostały dwa spotkania: wyjazdowe z Bielawa Owls i mecz u siebie z Towers Opole.
Jesteśmy nakręceni. Każdy rywal stanowi pewną przeszkodę i po prostu dążymy do tego co chcemy zrobić, czyli przejść do pierwszej ligi i pomyśleć tam o mistrzostwie. Hubert Wójcik, zawodnik Watahy
Zawodnicy i sztab szkoleniowy Watahy uważają, że w skali miasta futbol amerykański jest trzecią po żużlu i koszykówce najbardziej popularną dyscypliną sportową. Cele są jednak wysokie i wybiegają nawet kilkadziesiąt lat do przodu.
Byłem kilkukrotnie na meczach innych dyscyplin i myślę, że mamy najlepszych kibiców. Jest ich najwięcej zaraz po tych głównych sportach, więc dla mnie to już jest trzeci sport w Zielonej Górze. Idziemy teraz po Zastal, zajmie nam to parę lat i później następnym celem będzie Falubaz. Myślę, że za 20-30 lat tak się stanieKrystian Wójcik, grający trener Watahy